Podstawy współczesnej fizyki obronione? Zdaniem autorów artykułu opublikowanego w prestiżowym magazynie "Science", wyniki słynnego eksperymentu, w którym cząstki neutrino miały okazać się szybsze od światła, mogły zostać przekłamane przez... zbyt luźno podłączony kabel.
- Złe podłączenie między (odbiornikiem) GPS a komputerem jest bez wątpienia źródłem błędu - podał "Science", powołując się na źródła zbliżone do eksperymentu. Dodał przy tym, że potrzebne będą dalsze badania, by potwierdzić, że właśnie zbyt luźny kabel światłowodowy zafałszował wynik eksperymentu.
Jeśli te doniesienia autorów okażą się prawdą, oznaczać to będzie, że niepodważona pozostanie szczególna teoria względności Alberta Einsteina z 1905 r., zgodnie z którą prędkość światła jest we Wszechświecie nieprzekraczalna.
A było tak pięknie
Pod koniec września ub.r. naukowcy z CERN ogłosili, że po przesłaniu wiązki neutrin ze swojego ośrodka do oddalonego o 732 km podziemnego laboratorium we włoskim Gran Sasso w punkcie docelowym cząstki pojawiły się o 60 miliardowych części sekundy wcześniej, niż taki sam dystans mogłoby pokonać światło.
Pomiary powtarzano około 15 tysięcy razy, aż naukowcy uzyskali zadowalający, statystyczny poziom istotności, który pozwala mówić o odkryciu. Przyznali jednak już wtedy, że do wyników własnych eksperymentów, które wywołały zdumienie świata naukowego, podchodzą z wielką ostrożnością.
Błędów szukali pół roku
- Próbowaliśmy to wyjaśnić na wszelkie możliwe sposoby - mówił wówczas w rozmowie z BBC autor doniesienia, Antonio Ereditato z CERN. - Próbowaliśmy znaleźć błędy - błędy trywialne, bardziej skomplikowane albo zupełnie kardynalne - i się nie udało - opowiadał.
Zgodnie z teorią Einsteina, prędkość światła jest we Wszechświecie nieprzekraczalna. Na założeniu, że nic nie może jej przekroczyć, opiera się znaczna część teorii fizyki współczesnej. Naukowcy nieustannie starają się coraz bardziej precyzyjnie zmierzyć to zjawisko, dlatego wciąż wykonują tysiące eksperymentów.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: PAP