Tęcza pojawiła się nad ranem i nie schodziła z nieba na Tajwanie przez dziewięć godzin. Świadkowie tego niebywałego zjawiska zgłoszą je do Księgi rekordów Guinnessa.
Zazwyczaj podniebny łuk tęczy na krótko pojawia się na niebie, jednak tym razem było zupełnie inaczej. Nad uniwersyteckim kampusem na Tajwanie pojawiło się niecodzienne zjawisko - tęcza, która przez dziewięć godzin nie znikała z nieba.
Dotychczasową rekordzistką była tęcza, która w 1994 roku nie znikała z nieba nad brytyjskim Yorkshire przez sześć godzin.
Wielobarwny witraż
Tęcza pojawiła się we wtorek o godzinie 7 rano czasu lokalnego i trwała aż do godziny 16. Dwoje profesorów Chou Kun-hsuan oraz Liu Ching-huang z Uniwersytetu Kultury Chin zadbało o to, by nagrać ten fenomen i już wkrótce zgłosić go do Księgi rekordów Guinnessa.
Budynki uniwersytetu mieszczą się w dolinie górzystego regionu Tajwanu, tworząc doskonałe warunki dla formowania się tęcz. Mimo to wyjątkowo rzadko zdarza się tęcza, która trwa przez ponad godzinę.
Zdaniem Kun-hsuan monsun zakleszczył wilgoć i spędził chmury do doliny, a prześwitujące zza nich słońce doprowadziło do uformowania się tęczy.
Podarunek z niebios
- To było cudowne, niczym podarunek z niebios. Tak niebywale rzadkie! - stwierdził Kun-hsuan.
Wykonano w sumie 10 tysięcy zdjęć, więc - zdaniem profesorów - powinno to aż nadto wystarczyć do wniosku do Księgi Guinnessa.
Meteorolog serwisu AccuWeather Jesse Ferrell zastrzegł jednak, że nie przez cały czas tęczę dało się dostrzec z poziomu ziemi, co może przyczynić się do odrzucenia wniosku.
Autor: sj / Źródło: Reuters, źródło głównego zdjęcia: Reuters