Nie od dziś wiadomo, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Ratownicy Środowiskowego Warszawskiego Ochotniczego Wodnego Pogotowia Ratunkowego udowadniają, że to również doskonały stróż ludzkiego życia, który poradzi sobie w najtrudniejszych warunkach.
- Psy wykorzystujemy przede wszystkim tam, gdzie akcja ratunkowa odbywa się w bardzo trudnych warunkach i mogłaby przyczynić się do utraty zdrowia lub życia przez ratownika-człowieka - opowiada Tomasz Draczyński ze Środowiskowego Warszawskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Szczególnie niebezpieczne są cienki lód i wody powodziowe. Tam lepiej poradzi sobie pies, który jest dużo bardziej cierpliwy, silniejszy i wytrzymalszy od człowieka.
- Holowanie ważącej 300 kg łódki z dwoma dorosłymi pasażerami nie powinno stanowić dla niego problemu - ocenia możliwości zwierzęcia Draczyński.
W akcji ratunkowej nigdy nie uczestniczy sam pies. Do tego, żeby ocalić ludzkie życie konieczna jest też obecność przewodnika, który za pomocą odpowiednich komend skoryguje nieodpowiednie zachowania psa.
Pies uczy się przez całe życie
- Kształcenie umiejetności psa trwa przez jego całe życie - podkreśla Draczyński, ale po chwili dodaje, że certyfikat poswiadczający podstawowe ratownicze umiejętności zwierzę może uzyskać już po dwóch latach szkoleń.
Nie jest łatwo wyszkolić psa-ratownika, szczególnie w Warszawie. Tresura czworonoga to koszt 20 tys. zł., poza tym stołeczne akweny, które idealnie nadawałyby się się do ćwiczeń, są mocno zanieczyszczone.
Warszawski WOPR szkoli w tej chwili dwa labradory, ale niebawem dołączy do nich trzeci. Szacuje się, że w całej Polsce jest około 30 psów-ratowników.
Autor: map//aq / Źródło: tvn24