30 stycznia na Alasce było zimno. Bardzo zimno. Możliwe, że tak zimno, jak jeszcze nigdy nie było w tym regionie ani nawet w całych Stanach Zjednoczonych.
Niektórzy specjaliści uważają, że mogło być zimniej, niż kiedykolwiek w historii pomiarów temperatur. Niestety nie dowiemy się, czy rzeczywiście w stacji meteorologicznej Jim River na Alasce padł rekord zimna. Aparaturę dopadł bowiem pech.
O włos
Obecny rekord zimna na terenie USA pochodzi z 1971 roku i wynosi -62 st. C.
Wcześniejszy rekord zarejestrowano w 1941 roku, także na Alasce, ale w innym miejscu. W Circle Hot Springs tego samego dnia padły aż dwa rekordy zimna. Najpierw było to -46 st C., a kilka godzin później -50 st. C.
-61,6 st. C i poniżej 30 stycznia temperatury spadały gwałtownie. Odczyt termometra wskazywał coraz mniej, aż sięgnął -79 st. F (-61,6 st. C). Robiło się coraz zimniej, ale meteorolodzy przebywający na stacji nie mogą stwierdzić, jak spadały temperatury, bo wyczerpała się bateria w urządzeniu do robienia pomiarów.
Amerykańska agencja pogodowa poinformowała w swoim oświadczeniu, że tego dnia na Alasce było -61,6 st. C i poniżej. Rekordu jednak nie stwierdzono.
Autor: ar/ŁUD / Źródło: wattsupwiththat.com