Ogromną granitową płytę znaleźli japońscy nurkowie na dnie Atlantyku na głębokości 900 m. Odkrywcy twierdzą, że na oceanie mógł w przeszłości istnieć kontynent lub wyspa. Podejrzewają, że mogą to być pozostałości Atlantydy.
Grupa nurków stworzona przez Japońską Agencję ds. Nauk o Morzach i Ziemi (JAMSTEC) ogłosiła we wtorek, że znalazła wysoką i szeroką na 10 metrów granitową płytę ponad 900 metrów pod powierzchnią wody. Swoje podwodne badania prowadziła w wybrzeży Brazylii w basenie Oceanu Atalntyckiego 1,2 tys. km na południowy wschód od Rio de Janeiro.
Płyta i piasek
Jak twierdzą naukowcy, granit występuje wyłącznie na lądzie, dlatego uważają, że natrafili na zatopiony ląd. Za tą hipotezą przemawia także fakt, że wokół płyty nurkowie znaleźli kopce piasku kwartowego, który nie jest formowany przez morze. Niestety nurkowie JAMSTEC nie przywieźli ze sobą żadnych próbek, ale ogłosili, że dalsze badania będą prowadzone przy udziale strony brazylijskiej. JAMSTEC prowadzi badania na całym świecie jako część długofalowego projektu szukania form życia głęboko pod powierzchnią wody oceanicznej.
Atlantyda?
Około 360 r p.n.e. grecki filozof Platon pisał o starożytnej cywilizacji zamieszkującej Atlantydę, która miała istnieć gdzieś na Atlantyku. Według filozofa, pewnego dnia Atlantyda niespodziewanie zatonęła.
Autor: pk/mj / Źródło: Reuters TV