Chociaż w tym roku Ziemię minęło już kilka znacznych rozmiarów obiektów kosmicznych, to właśnie nadlatująca asteroida 2012 TC4 wzbudza najwięcej emocji. Głównie dlatego, że jej dokładny rozmiar oraz odległość, w jakiej minie Ziemię, przez długi czas nie były precyzyjnie określone. Wiadomo jednak, że najbliżej Ziemi znajdzie się 12 października.
W przyszły czwartek - 12 października obok Ziemi przeleci asteroida 2012 TC4. Odkryto ją w 2012 roku. Szacuje się, że ma wielkość między 12 a 27 metrów. O tym, że znajdzie się tak blisko naszej planety naukowcy z Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) poinformowali w 2015 roku.
- Obserwacje wskazują, że obiekt nie zderzy się z Ziemią - zapewnił dr Paweł Wajer z Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Symulacje prowadzone przez dr. Wajera pokazują, że planetoida 2012 TC4 minie Ziemię w odległości 50 153 km od Ziemi, plus minus 167 km. Porównywalne wyniki uzyskano i w innych ośrodkach badawczych.
Zwrócił też uwagę, że odległość Ziemia - Księżyc to - w przybliżeniu 400 tys. km. Planetoida znajdzie się więc w odległości prawie 8 razy mniejszej niż odległość do naszego naturalnego satelity.
Wcześniejsze szacunki nie były tak dokładne. Jeszcze w lipcu NASA podawała na swoich stronach, że planetoida może minąć Ziemię w odległości między 68 tys. a 270 tys. km. Teraz - po kilku kolejnych miesiącach obserwacji planetoidy - można bardziej sprecyzować przewidywania.
- Im mamy więcej obserwacji obiektu, tym dokładniej potrafimy przewidzieć jego orbitę. Ta planetoida była obserwowana przez krótki czas w 2012 roku, kiedy też zbliżyła się do Ziemi. Potem - ponieważ to mały obiekt - nie mógł być obserwowany. A teraz, kiedy znowu stał się widoczny, można było wykonać dokładniejsze obserwacje - wyjaśnił dr Wajer.
Nie zagrozi Ziemi
Naukowiec zaznaczył, że planetoida 2012 TC4 jest niewielka - jej średnica wynosi około kilkanaście metrów. - Planetoida 2012 TC4 nawet gdyby zderzyła się z Ziemią, pewnie nie zaszkodziłaby nam jakoś strasznie. Pewnie w atmosferze rozpadłaby się na wiele fragmentów, jak obiekt w Czelabińsku - skomentował dr Wajer.
Podobnej wielkości obiekt w 2013 roku wleciał w ziemską atmosferę nad obwodem czelabińskim. Pomimo, że spalił się na wysokości 29 kilometrów nad ziemią, ranne zostały setki osób, a zniszczonych tysiące budynków.
- Wiemy tyle na temat orbity 2012 TC4, że możemy być pewni, że nie zagrozi ona Ziemi - powiedział Paul Chodas, menadżer Centrum Badań NEO w jednym z centrów badawczych NASA - Jet Propulsion Laboratory w kalifornijskiej Pasadenie.
Inna dopiero odleciała
W poniedziałek inna asteroida - 2017 SX17, o wielkości mniej więcej autobusu, przeleciała obok naszej planety. Była szeroka na osiem metrów. Minęła Ziemię będąc od niej oddaloną o odległość 87 tysięcy kilometrów o godzinie 11.20 czasu polskiego.
Nie stanowiła jednak dla nas zagrożenia. Według NASA nie ma szans, żeby asteroida tej wielkości uderzyła w Błękitną Planetę, poruszając się po swojej orbicie.
Co jednak może być zatrważające to fakt, że 2017 SX17 została zaobserwowana dopiero pod koniec września. Jest to dość późno, co może oznaczać, że należy udoskonalić system wykrywania podobnych obiektów kosmicznych.
Tysiące innych, podobnej lub mniejszej wielkości znajduje się blisko Ziemi (Near-Earth Objects). Wciąż pozostają nieodkryte.
Potrzeba dalszych obserwacji
Astronomowie, wzorując się na tym obiekcie, prowadzą obecnie eksperymenty mające pomóc w śledzeniu asteroid. Pomimo że wiedzieliśmy, że 2012 TC4 nie uderzy w Ziemię, przez długi czas nie był znany jej rozmiar oraz tor ruchu. Dokładniejsze obserwacje naukowcy przeprowadzili dopiero latem, kiedy asteroida zbliżyła się do Ziemi.
W tym roku kilka innych obiektów przelatywało blisko naszej planety, jednak 2012 TC4 minie ją w najmniejszej odległości. Asteroida znajdzie się w pobliżu Ziemi jeszcze kilka razy w ciągu najbliższych 100 lat, jednak istnieje zaledwie 0,013 procent szans, że może stanowić dla nas zagrożenie.
Autor: ao/ja,aw / Źródło: iflscience.com, NASA, PAP
Źródło zdjęcia głównego: NASA