"Wydarzeniem bez precedensu" nazwała premier Słowenii kryzys wywołany w tym kraju przez weekendowy atak zimy. Burze śnieżne i marznący deszcz sprawiły, że jedna czwarta tamtejszych gospodarstw domowych jest pozbawiona prądu, dochodzi też do awarii wodociągów i trakcji kolejowych. Przez wyjątkowo trudne warunki na drogach utknęło wiele pojazdów. Słoweńskie władze zwróciły się o pomoc do sąsiadów i Komisji Europejskiej.
Główny dziennik Słowenii "Delo" nazwał szkody wyrządzone przez weekend najgorszymi, jakie pamiętają mieszkańcy. Najbardziej ucierpiały południowo-wschodnie regiony kraju, w których z powodu oblodzenia oraz pod ciężarem śniegu i łamiących się drzew pozrywały się trakcje kolejowe i linie energetyczne.
Awarie dotknęły m.in. stolicę kraju Lublanę oraz miasta Maribor i Postojna. W sumie prądu pozbawionych jest ponad 250 tys. osób. W niektórych okolicach doszło też do awarii wodociągów.
Latarki, świece, generatory
- Trudno sobie wyobrazić życie bez energii elektrycznej, wszystko jest nią zasilane, staramy się sobie radzić, jak możemy - używamy latarek, świec, mamy też generator prądu - opowiada Matjaz Likar z miejscowości Postojna.
Specjaliści przewidują, że naprawa sieci energetycznej potrwa co najmniej tydzień. - To wielkie utrudnienie dla ludzi starszych i mających małe dzieci. Poza brakiem prądu są też problemy z dostarczaniem wody. Warunki są bardzo trudne. Ciężko się żyje bez ogrzewania. Jeśli nie masz w domu gazu, to nawet nie możesz niczego ugotować - relacjonuje Blaz Tanko, mieszkaniec miejscowości Pivka.
Bardzo trudne warunki panują również na drogach. - Sytuacja jest dramatyczna, utknęliśmy autobusem na autostradzie. Nasza grupa gra dziś koncert w Trieście, no i nie jesteśmy pewni czy w ogóle uda nam się dojechać i wystąpić, ale w całym kraju panuje trudna sytuacja - mówił muzyk, który utknął w podróży.
Ucierpiały nawet lasy
Z powodu mrozu zamknięto ponad 40 proc. szkół w całym kraju. Jak podało słoweńskie ministerstwo rolnictwa, mrozy i śnieg zniszczyły także 500 tys. ha lasów w całym kraju, co stanowi około połowę całkowitej powierzchni leśnej Słowenii.
- Jest to wydarzenie bez precedensu - powiedziała w niedzielę słoweńska premier Alenka Bratuszek. Władze Słowenii zwróciły się o pomoc do Włoch i Austrii oraz do Komisji Europejskiej. Chodzi głównie o sprzęt do naprawy linii przesyłowych.
Autor: js/mj / Źródło: Reuters TV, ENEX, PAP