Jest śmiertelnie niebezpieczna i niezwykle pociągająca. Mowa o "wielkiej fali", która utworzyła się na wschodnich wodach Hawajów na skutek pobliskiego huraganu Ignacio. Surferzy zacierają ręce, meteorolodzy ostrzegają: "możecie stracić życie".
"Wielka fala" to nie przelewki, bo niejeden surfer stracił na niej życie. Mimo to jednak tysiące czekają, by choć raz w życiu jej "dosiąść". Taką okazję mają właśnie miłośnicy deski z Hawajów. "Wielka fala" pojawiła się na wysokości miejscowości Hilo w północno-wschodniej części wyspy. Niedaleko wybrzeża przechodzi właśnie huragan Ignacio (drugiej kategorii w skali Suffira-Simpsona), którego porywy wiatru sięgają 160 km/h.
Ostrzeżenie dla surferów
Fale potrafią urosnąć do wysokości czterech metrów. Dlatego amerykański Narodowy Serwis Pogodowy wydał specjalne ostrzeżenie, które zawiera stwierdzenie, że fale "zagrażają życiu". Komunikat będzie obowiązywał do godziny szóstej rano (czasu lokalnego) w środę. Surferów nie odstraszy, ale może chociaż zwiększy ich ostrożność.
Mimo, że Ignacio nie uderzył bezpośrednio Hawaje, to jego bliskość może wpłynąć na pogodę na wyspie. Centrum ostrzegania przed huraganami ( Pacific Hurricane Center) poinformowało, że żywioł w ciągu najbliższych dni będzie przynosił silny wiatr i ulewny deszcz. Mogą tworzyć się lawiny błotne.
W natarciu Jimena
Ignacio osłabnie w środę do postaci burzy tropikalnej, kiedy spotka na swojej drodze południowo-zachodni wiatr. W stronę wysp zmierza jednak już następny huragan. To Jimena, obecnie czwartej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Porywy wiatru wynoszą 250 km/h. Meteorolodzy uspokajają, że w miarę jak będzie zbliżał się do Hawajów, żywioł zacznie słabnąć.
Autor: mar/kka / Źródło: AP/ENEX