Kalmaegi spustoszył w ostatnim czasie część Azji Południowo-Wschodniej, powodując śmierć co najmniej 200 osób na Filipinach. Żywioł dotarł do Wietnamu i zabił tam pięć osób. Spowodował też ogromne zniszczenia w liczącej prawie 200 lat starożytnej wiosce rybackiej Vung Cheo, położonej w dystrykcie Xuan Cau, prowincji Dak Lak.
Tajfun Kalmaegi, który uderzył w tę wietnamską wioskę w czwartek, 6 listopada, pozostawił na nabrzeżu stosy zatopionych i uszkodzonych łodzi rybackich oraz zniszczenia w hodowli homarów i krewetek.
Potracili majątki. "Kochanie, wszystko straciliśmy"
Mieszkańcy Vung Cheo, którzy utrzymują się głównie z rybołówstwa, starają się obecnie ratować to, co pozostało po przejściu żywiołu. Właścicielka jednej z łodzi, 47-letnia Nguyen Thi Kim Hoa, opowiedziała, jak przez telefon dowiedziała się, że wszystkie jej łodzie zatonęły, a mąż - zaginął.
- Kiedy mój brat miał zasięg, zadzwonił i powiedział: "wszystkie twoje łodzie zatonęły, a męża nigdzie nie widzę". (...) Myślałam, że straciłam cały majątek i męża też. Tylko marzyłam, żeby wrócił, bo wszystko inne mogę stracić - wspominała Nguyen Thi Kim Hoa.
Inna mieszkanka, 28-letnia Ha Tran Thi Kim Vang także relacjonowała te tragiczne wydarzenia.
- Nasza rodzina miała cztery łodzie złączone razem, tu się schroniliśmy. Czterech naszych mężczyzn było na tych łodziach, starając się je chronić, straciłam z nimi kontakt, kiedy burza nadeszła. Kilka godzin później zadzwonił (mój mąż - red.) i powiedział: "Kochanie, wszystko straciliśmy" - mówiła kobieta.
Autorka/Autor: jzb
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters