Nowe wyniki badań sugerują, że globalne ocieplenie może spowodować nie tylko wzrost populacji pająków, ale również sprawić, że będą coraz szybsze.
Problem rosnącej temperatury na naszej planecie spędza wielu naukowcom sen z powiek. Konsekwencje w postaci powodzi, suszy, podnoszenia poziomu wody w morzach oraz topnienia lodu na biegunach przywodzą na myśl zapowiedź apokaliptycznego końca świata. Jednak jest coś jeszcze, co może zmienić się wraz ze zmianą klimatu, powodując prawdziwą panikę. Tym koszmarem jest plaga pająków.
Szybkie pająki
W najnowszych badaniach, które zaprezentowano na łamach "Experimental Biology", przeanalizowano zdolności motoryczne pajęczaków w zależności od temperatury powietrza.
Wszystko sprowadza się do tego, w jaki sposób poruszają się pająki. Zamiast mięśni do poruszania kończynami używają one hemolimfy. Przeprowadzono badanie, które polegało na umieszczeniu pajęczaka w ośrodkach o różnej temperaturze, a następnie określono jego motoryczności. Okazało się, że w temperaturze 15 st. C zwierzę było leniwe i powolne, jednak wraz z ogrzaniem pomieszczenia do 40 st. C zwiększyło swoją prędkość poruszania trzykrotnie. Dlaczego? Bo rozgrzany płyn jest szybciej transportowany w ciele, a tym samym umożliwia szybsze poruszanie kończynami. Jednak większa ilość małych kroków sprawia, że ruch wygląda na niekontrolowany, a pająk jest "nieporadny".
Niezdolność do koordynacji kończyn w wysokich temperaturach może wyjaśniać, dlaczego teksańska tarantula brązowa, zamiast wykorzystywać ciepło dnia, zaczyna polowanie dopiero o zmierzchu.
Będą też większe
Duńscy naukowcy już kilka lat temu udowodnili, że wzrost temperatury będzie sprzyjał rozmnażaniu pająków, gdyż dłuższe lato oznacza dłuższy okres polowań. Z tego samego powodu będą też osiągały coraz większe rozmiary, co z pewnością nie jest dobrą wiadomością dla osób cierpiących na arachnofobię.
Poniższy film przedstawia ocieplenie klimatu na modelu średnich temperatur w latach 1954-2013.
Autor: ab/kt / Źródło: washingtonpost.com