Jeśli błyskawica przejdzie przez ciało człowieka, może być dla niego zabójcza albo wyrządzić szkody na całe życie. U wielu osób, które przeżyły rażenie piorunem, występowały zaburzenia układu nerwowego, objawiającego się np. utratą pamięci, zaburzeniami koncentracji, zmianami osobowości. Sprawdźcie, jak się zachować, żeby uniknąć takiego niebezpieczeństwa.
Według amerykańskiej Federal Emergency Management Agency (pol. Agencja Zarządzania Kryzysowego), żeby ocenić bliskość burzy, a tym samym zagrożenie, ludzie powinni korzystać z metody 30/30. Jest ona bardzo prosta - wystarczy po dostrzeżeniu błyskawicy zacząć liczyć. Jeśli nie zdążymy doliczyć do 30, to znaczy, że wyładowania są bardzo bliskie i trzeba natychmiast znaleźć schronienie. Opuścić można je dopiero 30 minut po usłyszeniu ostatniego pioruna.
Gdzie się schować? Oczywiście najlepszym miejscem jest budynek, najlepiej zabezpieczony piorunochronem. Zmotoryzowani zaskoczeni przez burzę w drodze powinni przeczekać ją w samochodzie (jeśli nie jest on kabrioletem). Karoseria pojazdu zadziała jak klatka Faradaya - metalowa puszka, do środka której ładunek elektryczny się nie dostaje, lecz porusza się po jej zewnętrznych częściach. Nie wolno jednak wtedy karoserii dotykać.
Wystające obiekty ściągają pioruny
Jeśli nie mamy takich możliwości, przy wyborze schronienia przeprowadźmy szybką eliminację: unikajmy wysokich drzew, tablic reklamowych, kominów, masztów wysokiego napięcia i trakcji energetycznych, ponieważ piorun najczęściej uderza w miejsca pojedyncze, wysunięte i wysokie.
Znajdując się w ich pobliżu, jesteśmy bardziej narażeni na bezpośrednie porażenie, bo, jak tłumaczą naukowcy, najistotniejszy z punktu widzenia wyładowania elektrycznego jest najwyższy punkt w danym otoczeniu. To oznacza, że na otwartym terenie również my sami możemy stać się dla nich takim "wabikiem". Żeby zminimalizować niebezpieczeństwo, powinniśmy postarać się jak najmniej wystawać ponad ziemią.
"Na żółwia", a nie płasko na ziemi
Najlepiej wykorzystać jakieś zagłębienie terenu. W nim trzeba się skulić w pozycji "na żółwia": ukucnąć ze złączonymi i podciągniętymi do siebie nogami, głowę umieścić między kolanami i zakryć uszy - żeby chronić słuch. Nie wolno kłaść się płasko na ziemi - po niej mogą krążyć ładunki z wyładowania. Od takiego podłoża można się trochę odizolować, siadając np. na plecaku - pod warunkiem, że nie ma on metalowego stelażu.
Jeżeli na otwartej przestrzeni przebywamy z grupą osób, powinniśmy się rozproszyć w promieniu do kilkudziesięciu metrów. Dlaczego? Bo grom nie jest jedną linią prostą, wokół głównego powstaje pajęczyna wyładowań, która może porazić więcej osób. Jak tłumaczą naukowcy, szuka on nie najkrótszej, lecz najłatwiejszej z punktu widzenia elektrycznego drogi do ziemi. Stąd efektowne wyładowania o różnych kształtach.
Z dala od wody i górskich szczytów
Kolejnym poważnym zagrożeniem jest przebywanie w pobliżu zbiorników wodnych. Przy pierwszych oznakach burzy trzeba się oddalić od rzeki czy jeziora, a tym bardziej nie wolno wtedy się w nich kąpać. Unikać powinniśmy nawet terenów podmokłych.
Z kolei w górach nawet nie wolno przebywać w pobliżu szczytów, trzeba jak najszybciej zejść na zawietrzną stronę góry, przeciwną do kierunku zbliżania się burzy. Trzeba też pamiętać, że nasze ciała wciąż mogą przyciągać pioruny z powodu o wiele lepszego przewodnictwa elektrycznego. Dlatego w takim otoczeniu też bardzo ważne jest skulenie się przy ziemi.
Jak pomóc porażonemu?
Jeśli zdarzy nam się być świadkiem tego, jak inna osoba zostanie rażona piorunem, trzeba natychmiast udzielić jej pomocy. Nie obawiajmy się porażenia - ofiary piorunów nie kumulują ładunku elektrycznego. Najlepiej jak najszybciej zadzwonić po pomoc i sprawdzić oddech oraz puls poszkodowanego.
Jeśli jedno i drugie jest wyczuwalne, taką osobę trzeba ułożyć na boku, w miarę możliwości okryć, jeśli się da, osłonić rany oparzeniowe jałowym opatrunkiem. Jeśli porażony nie oddycha - stosujemy sztuczne oddychanie, a w przypadku niewyczuwalnego tętna - resuscytację.
Autor: js/map / Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock