Premier Włoch Mario Monti skraca swój pobyt w USA i wraca do kraju po silnym trzęsieniu ziemi w północnych Włoszech. W kraju wprowadzono też stan wyjątkowy. Ziemia pierwszy raz zadrżała po godz. 4 nad ranem, a wstrząsy powtarzały się przez prawie cały dzień. Wiele budynków zostało zniszczonych lub uszkodzonych, zginęło siedem osób, a 3 tys. jest bez dachu nad głową.
Epicentrum trzęsienia znajdowało się w prowincji Emilia-Romania, w okolicy miast San Felice i Sant'Agostino, 35 kilometrów na północ od Bolonii. Wstrząsy, do których doszło na głębokości 10 km, trwały około 20 sekund i miały siłe 6 stopni w skali Richtera. Drgania ziemi odczuwalne były w odległej o 69 kilometrów Parmie i oddalonej o 71 km Weronie, a nawet w znacznie dalej położonej Wenecji.
Agencje informacyjne podają, że było to najsilniejsze trzęsienie ziemi we Włoszech od trzech lat.
Trzęsło też za dnia
Po silnym wstrząsie nastąpiło kilka słabszych o sile 2,9-3,3 w skali Richtera. Po południu odnotowano takie o sile 5,1 st. w skali Richtera. Nastąpiły prawie 12 godzin po trzęsieniu ziemi w tym samym rejonie.
Niedaleko miasta Ferrara runęło kilka kolejnych budynków. Nowe szkody zanotowano też w miejscowości Sant'Agostino, gdzie nad ranem w zawalonym zakładzie ceramicznym zginęło dwóch robotników. Po południu zawalił się fragment budynku magistratu.
Fragmenty domów zawaliły się też w miejscowości Finale Emilia. W tym czasie w siedzibie tamtejszej straży pożarnej trwała narada sztabu kryzysowego pod kierownictwem szefa włoskiej obrony cywilnej Franco Gabriellego. Ciężko ranny został strażak, który spadł z dużej wysokości, gdy kontrolował budynek po porannym trzęsieniu ziemi.
Wstrząs odczuwalny był także w innych regionach na północy kraju, między innymi w Mediolanie. W mieście Rovigo znów wybuchła panika.
Nieszczęście przyszło nad ranem
Pierwsze silne trzęsienie ziemi wystąpiło na północy Włoch o godzinie 4.04. W miastach i miejscowości znajdujących się w rejonie trzęsienia wybuchła panika. Najbardziej wstrząsy odczuli mieszkańcy Bolonii, Ferrary, Modeny, Mantui i Rovigo. W rejonie tych miast są największe zniszczenia.
- Szok panuje wśród mieszkańców – relacjonował na antenie TVN24 korespondent Polskiego Radia Marek Lehnert. Dziennikarz opisywał sytuacje w rejonie, gdzie wciąż występują wstrząsy wtórne jako dość trudną. Kilkadziesiąt osób jest rannych, wiele domów zniszczonych.
Siedem ofiar śmiertelnych
Trzy ofiary śmiertelne zanotowano w prowincji Ferrara. Dwóch robotników zginęło w miejscowości Sant'Agostino, gdzie zawalił się zakład ceramiczny, a jeden w Ponte Rodoni di Bondeno. Runął tam magazyn małej firmy.
Koło Bolonii pół godziny po trzęsieniu ziemi na serce zmarła 37-letnia Niemka. Wśród śmiertelnych ofiar jest też 100-letnia kobieta - inne źródła podają, że zmarła miała 106 lat. Kobieta leżała w łóżku, kiedy spadł na nią fragment dachu.
W sumie odnotowano siedmiu zabitych. Pięcioro bezpośrednio przez trzęsienie ziemi, a jedno z powodu strachu związanego ze wstrząsem.
Z niektórych, zwłaszcza zabytkowych budynków i małych kościołów zostały tylko sterty gruzów. Zawaliło się wiele hal fabrycznych. Ewakuowano kilka szpitali. Koło Modeny otwarto punkty dla osób pozbawionych dachu nad głową.
Akcja ratunkowa w toku
Z gruzów udało się wydobyć też żywych ludzi. W miejscowości Finale Emilia wydobyto 5-letnią dziewczynkę, którą przewieziono do szpitala. Pomoc dla niej wezwał krewny, przebywający w Nowym Jorku. Podczas gdy jego rodzina w zawalonym domu nie była w stanie dodzwonić się po służby ratunkowe, on dowiedziawszy się od nich przez telefon co się stało, wezwał je telefonując zza Oceanu.
Straty również w serze
Według najnowszych informacji bez dachu nad głową zostało ponad 3 tysiące ludzi z okolic Modeny i Ferrary. Tworzone są dla nich punkty tymczasowego pobytu. Ewakuowano też kilka szpitali.
Trwa liczenie strat w przemyśle, między innymi - jak mówił Lehnert - w sektorze spożywczym, z którego słynie na cały świat Emilia-Romania. Oszacowano, że zniszczeniu uległo 300 tysięcy form znanego, drogiego sera Grana Padano i Parmigiano Reggiano. Straty w zakładach, gdzie są one wytwarzane i magazynowane, wyniosły około 250 milionów euro - poinformowało miejscowe konsorcjum producentów.
Ministerstwo kultury mówi o dużych zniszczeniach wśród zabytków. Wysokości szkód jeszcze nie oszacowano.
Monti wróci szybciej
Włoski premier Mario Monti zapowiedział w niedzielę po południu, że zamierza skrócić swoj pobyt w USA z powodu trzęsienia ziemi oraz sobotnich ataków terrorystycznych w Brindisi. Monti ma wylecieć z Chicago w niedzielę w nocy. Dodatkowo szef rządu wprowadził stan wyjątkowy w kraju.
Niedzielny wstrząs był niemal równie silny, jak trzęsienie ziemi w L'Aquili w Abruzji w kwietniu 2009 roku, gdzie zginęło ponad 300 osób. Tam trzęsienie ziemi miało siłę 6,2 w skali Richtera.
Autor: mj, ar/rs / Źródło: PAP, TVN24, tvnmeteo.pl