Mieszkańcy Moskwy, nawet tak znamienici jak premier Dmitrij Miedwiediew, w poniedziałek musieli liczyć się z tym, że intensywne opady śniegu mogą pokrzyżować ich plany. Sypało tak mocno, że kierowcy poruszali się po drogach z prędkością 10 km/h, a na stołecznych lotniskach nie mogły lądować samoloty.
W poniedziałek Moskwę zasypał śnieg. Intensywne opady były szczególnie uciążliwe dla zmotoryzowanych, którzy albo stali w długich korkach, albo poruszali się po mieście z prędkością 10 km/h.
Problemy premiera
Pośród poszkodowanych przez śnieżyce znalazł się i rosyjski premier. Samolot Tu-204 z Dmitrijem Miedwiediewem na pokładzie nie zdołał wylądować na lotnisku Wnukowo w Moskwie i został skierowany na lotnisko zapasowe do Petersburga.
- Samolot Dmitrija Miedwiediewa nie zdołał wylądować na Wnukowie z powodu złej pogody. Maszyna została skierowana na lotnisko zapasowe - poinformował rzecznik zarządu gospodarczego Kremla Wiktor Chrekow, któremu podlega Oddział Lotniczy Rossija, zajmujący się przewozem najważniejszych osób w państwie.
Na innych lotniskach też trudno
Wnukowo nie było jedynym moskiewskim lotniskiem, które doświadczało przekierowań mających wylądować na nim samolotów lub opóźnień. Trudna sytuacja panowała też w portach lotniczych Szeremetiewo i Domodiedowo.
Autor: map/mj / Źródło: PAP, Reuters TV