Wystarczyło proste badanie, żeby obalić XIX-wieczną teorię dotyczącą zależności między aktywnością słoneczną a trzęsieniami ziemi. Analiza danych z ostatnich 50 lat wykazała, że Słońce Ziemi nie rusza.
Od XIX wieku pokutuje przekonanie, że im na Słońcu więcej plam i eksplozji, tym na naszej planecie częściej pojawiają się trzęsienia ziemi lub są silniejsze. Teorię opracował Rudolf Wolf, szwajcarski astronom.
Na fali medialnych spekulacji w ostatnich latach, naukowcy z amerykańskiej służby geologicznej (USGS) postanowili zbadać czy ta zależność rzeczywiście istnieje.
Zbadana zależność
Dr Jeffery Love i dr Jeremy Thomas zebrali dane z brytyjskiej (BGS) i amerykańskiej służby geologicznej (USGS), amerykańskiej agencji kosmicznej (NASA) oraz amerykańskiej narodowej służby oceanicznej i meteorologicznej (NOAA) z ostatnich lat. Policzyli liczbę trzęsień ziemi w każdym dniu, miesiącu i roku i zestawili te dane z informacjami o aktywności słonecznej na przestrzeni tego samego czasu.
Przyjrzeli się też, jak zachowywało się Słońce podczas wyjątkowo silnych wstrząsów na przestrzeni ostatnich 50 lat, np. podczas trzęsienia ziemi na Sumatrze w 2004 r. (9.3 st. R), na Alasce w 1964 r. (9.2 st. R), czy w Chile w 1960 r (9.5 st. R).
Okazało się, że nie ma żadnego związku między aktywnością słoneczną a częstotliwością czy siłą trzęsień ziemi.
- Podczas trzęsienia ziemi na Sumatrze aktywność słoneczna była w normie, natomiast podczas trzęsienia ziemi na Alasce, Słońce przechodziło do fazy minimalnej swojej aktywności. Nie zauważyliśmy też żadnego związku między wzmożoną aktywnością słoneczną a częstszymi czy silniejszymi trzęsieniami ziemi. Nie ma więc powodów do niepokoju, także w tym roku, podczas maksimum aktywności naszej gwiazdy - mówi dr Jeffery Love.
Autor: mm/rs / Źródło: phys.org