Co łączy wulkan, tsunami i tajemnicze głazy? Okazuje się, że wspólna przeszłość. Naukowcy tłumaczą skąd wzięły się oceaniczne skały na środku wyspy Santiago. Odtworzyli historię zapadającego się wulkanu i gigantycznych fal tsunami.
Naukowcy, przyjrzeli się uważnie dwóm sąsiadującym ze sobą wyspom na zachód od Afryki - Fogo i Santiago (Wyspy Zielonego Przylądka).
Swoją uwagę skupili na wyspie Fogo, na której znajduje się wulkan. Znaleźli dowody na to, że nagłe zapadnięcie się wulkanu - około 73 tysięcy lat temu - utworzyło wielką falę tsunami. Co więcej - twierdzą, że przyćmiła ona wszystko, co ludzie widzieli na Ziemi. Specjaliści podają, że wysokość fali mogła dojść do 230 metrów.
- Uważamy, że bok wulkanu zapadł się tak gwałtownie, że mogło to wyzwolić gigantyczne tsunami - powiedział główny autor badań Ricardo Ramalho Columbia University w Nowym Jorku.
Tajemnicze głazy
Skąd się wzięła ta teoria w głowach naukowców? Zaciekawiły ich dziwne głazy na wyspie Santiago (położona 34 km na wschód od Fogo. Znajdują się one ponad 600 metrów w głąb lądu na wysokości 200 metrów nad poziomem morza. Niektóre z nich są tak duże, jak samochody dostawcze i ważą do 770 ton. Wyróżniają się na tle geologicznym, ponieważ wyspa ta jest stosunkowo młoda i budują je skały wulkaniczne. Tajemnicze głazy bardziej przypominają te, które przebywają w wodzie, albo otaczają wybrzeże, czyli wapienie i podmorskie bazalty. Eksperci twierdzą, że głazy te zostały przyniesione przez gigantyczną falę. Wiedząc ile ważą ustalili jak wielka musiała być owa fala.
Ekspert potwierdza
Bill McGuire, ekspert w sprawie fal tsunami, emerytowany profesor w University College London (UCL), który nie był zaangażowany w badania, wypowiada się o nich w samych superlatywach: "Analizy zapewniają solidne dowody powstawania megatsunami, które średnio zdarza się raz na 10 tysięcy lat. Przykład wyspy Fogo i Santiago świadczy o tym, że gigantyczne tsunami przynosi katastrofalne skutki."
Duże zagrożenie
Stożek nadal jest aktywny, jednak w dzisiejszych czasach wybucha średnio raz na 20 lat. Jednak kilkanaście tysięcy lat temu był on jednym z najbardziej aktywnym wulkanem na Ziemi. Dlatego wszystkie wulkaniczne obiekty na Oceanach są bardzo niebezpieczne.
- Wulkany na oceanach stanowią poważne zagrożenie dla otaczających je wysp - twierdzi McGuire.
Kilka mniejszych fal
Specjaliści zastanawiają się teraz czy wszystkie kaldery (zapadnięte wulkany) powstały gwałtownie i stworzyły wielką falę. Przychylają się jednak do tezy, że zdarza się to stosunkowo rzadko i mogą wygenerować nie jedno gigantyczne, ale kilka mniejszych fal.
- Nie zdarzają się one często (nagłe zapadnie się wulkanów - przyp. red.), ale musimy wziąć to pod uwagę, jeśli mówimy o potencjalnych zagrożeniach, wynikających z tego rodzaju aktywności wulkanicznej - stwierdził Ramalho.
Trzęsienie ziemi wywołuje wielką falę
Fala tsunami nie musi być wygenerowana przez wulkanizm. Często wywołują je trzęsienia ziemi. Tak było w przypadku wstrząsów na Alasce w Wielki Piątek 1964 roku. Odnotowane wtedy wstrząsy o magnitudzie 9,2 do dziś pozostają w czołówce najsilniejszych w historii pomiarów. Wygenerowały falę tsunami o wysokości przekraczającej nawet 30 m, która przetoczyła się niemal przez cały Ocean Spokojny. W Zatoce Valdez wypiętrzyła się na wysokość aż 60 m. Zobacz jak fale rozchodziły się po Oceanie:
Autor: AD/map/rp / Źródło: phys.org
Źródło zdjęcia głównego: NASA