11 tysięcy ludzi zostało odciętych od prądu w Serbii po silnych opadach śniegu. Wiele dróg w kraju jest zablokowanych. W całej Serbii temperatury spadły poniżej zera, a w najzimniejszych miejscach poniżej -30 stopni Celsjusza. Zamarzają akumulatory i benzyna w samochodach.
W Sjenicy na południu kraju, która jest najchłodniejszym miastem w Serbii, termometry pokazały poniżej -20 st. C. Miasto zostało odcięte od świata przez śnieg. Na drogach leżą nawet 5-metrowe zaspy.
- Warunki są katastroficzne. Temperatury są niskie, śniegu jest miejscami ponad 500 cm i wciąż pada - powiedział agencji Reutera Ekrem Muminovic, pracujący przy odśnieżaniu dróg wiodących do Sjenicy.
Szkoły zamknięte, jak nie to konno
- Nie mamy wystarczających możliwości żeby ogrzać klasy w szkołach. Na zewnątrz jest -36 st. C, a w budynku musi być co najmniej 20 st. C. To prawie 60 stopni różnicy i nie mamy obecnie szans osiągnąć takiej temperatury w pomieszczeniu - powiedział burmistrz Sjenicy Muriz Turkovic odwołując zajęcia.
W serbskim regionie Ivanjica dzieci dojeżdżają do szkół konno, a mieszkańcy wsi używają zwierząt by dostarczać produkty niezbędne do życia.
W najbardziej dotkniętych opadami śniegu regionach Serbii, a także w sąsiedniej Bośni, władze użyły helikopterów do ewakuacji mieszkańców.
Autor: ar/rs / Źródło: ReutersTV