Młode bociany zaczęły padać na sepsę - wynika z śledztwa przeprowadzonego przez ornitologów, które miało wyjaśnić przyczynę wysokiej śmiertelności wśród małych bocianów w woj. lubuskim.
- Najprawdopodobniejszą przyczyną jest specyficzne nałożenie się warunków atmosferycznych - powiedział Krzysztof Gajda z Muzeum Bociana Białego w Kłopocie. - Młode zostały osłabione przez zbyt długie opady deszczu. To wszystko spowodowało, że młody organizm został zainfekowany grzybem. Zaczęły padać na sepsę.
Padało i było zimno
Ornitolog wyjaśnił, że na długotrwałe opady nałożyła się także niższa niż zwykle temperatura powietrza. To również osłabiło bociany. Gajda dodał, że im więcej młodych w gnieździe i im są one większe, tym trudniej dorosłym bocianom ogrzać pisklęta. - To także zwiększa śmiertelność - wyjaśnił.
Zwykle każdego roku do Afryki z Kłopotu odlatuje 30 dorosłych osobników, które tutaj się urodziły. W tym roku pozostało ich zaledwie 11. Jak powiedział ornitolog, ta liczba może jeszcze się zmniejszyć.
- Przed nami etap nauki latania. Nie zapominajmy, że na tym etapie również dochodzi do tego typu nieszczęść. Młode, ucząc się latać, są narażone są na uderzenia w słupy czy innego typu przedmioty - mówił Gajda.
Można im pomóc
Ornitolodzy twierdzą, że bocianom może pomóc każdy z nas. Można montować specjalne platformy, na których dorosłe osobniki założą gniazda lub izolować ich gniazda od drutów.
Autor: pk/rs / Źródło: tvn24