Zanikanie lodowców Antarktyki postępuje coraz szybciej, negatywnie wpływając na ekosystemy. Ostatnie badania wykazały jednak, że dzięki temu szybciej rozwija się fauna i flora na dnie Oceanu Antarktycznego.
Naukowcy badający dno Oceanu Południowego (inaczej: Antarktycznego) w ostatnich latach zaobserwowali znaczący, szybki wzrost fauny i flory. Zwierzęta, co do których szacowano, że żyją nawet po 100 tys. lat ze względu na bardzo powolny rozwój, rozprzestrzeniły się na znacznych obszarach.
Bryła lodu jak pług
Naukowcy uważają, że wpływ na to miał Szelfowy Lodowiec Larsena, który składał się z trzech części. Larsen A rozpadł się w 1995 roku, zaś Larsen B - w lutym 2002 r. To właśnie on, wg. naukowców, miał największy wpływ na ekosystem na dnie.
Naukowcy uznali, że potężne bryły lodu, spadając zadziałały jak pług, rozrywając dno i użyźniając podłoże. Choć naruszyły arktryczną rafę, umożliwiły roślinom i zwięrzętom takim jak gąbki dostęp do nowych źródeł pokarmu i żyźniejszego podłoża.
Kilkukrotnie więcej
- Porównując nagrania video dna, odnotowaliśmy dwu- i trzy-krotne zwiększenie się biomasy i liczebności gąbek szklanych, w stosunku roku 2007 do 2011 r - powiedział Claudio Richter z Instytutu Alfreda Wegenera w Niemczech, jeden z naukowców badających Ocean. - To o wiele szybszy wzrost, niż kiedykolwiek zakładaliśmy - przyznał szczerze.
Środowiska naukowe podkreślają, że globalnie rozpad lodówców ma negatywny skutek dla wielu zwierząt i roślin, nie tylko na Antarktyce, ale i całym świecie.
Autor: mb/mj / Źródło: science daily