Olbrzymie pożary lasów i zarośli w bezpośrednim sąsiedztwie parku narodowego Yosemite, w stanie Kalifornia, zostały opanowane w 23 proc., ale sytuacja jest wciąż dramatyczna - poinformowały w środę władze stanowe.
Według federalnej Służby Leśnej, płomienie spopieliły już obszar 755 km kwadratowych. Strażacy oceniają, że pożary mogą zostać w pełni opanowane w ciągu 3 tygodni, ale oznacza to jedynie, że nie będą się rozszerzać. Lasy i zarośla na zajętym przez żywioł obszarze będą płonąć jeszcze długo.
Nadal ponad 4,5 tys. zabudowań jest zagrożonych. Dotychczas żywioł strawił 111 domów i zagroził dostawom wody i prądu dla San Francisco, a także słynnym sekwojom - drzewom mającym status symbolu Kalifornii.
Jeden z największych w historii
Tegoroczne pożary już zostały zaliczone do największych w historii Kalifornii. Mówi się, że to siódmy pod względem rozmiaru pożar w ostatnich 80 latach. Spowodował zanieczyszczenie powietrza w miastach, nawet bardzo odległych od palących się lasów.
Równocześnie trwa dochodzenie mające wyjaśnić przyczynę pożarów.
Zdaniem ekspertów, lata dotkliwej suszy i stałe, choć powolne ocieplanie się klimatu będą powodować powtarzanie się takich pożarów, które będą coraz potężniejsze.
Autor: pk/mj / Źródło: ENEX, PAP, tvnmeteo.pl