Reporter TVN24 w relacji z Filipin: brakuje jedzenia, nie ma prądu, nie działają telefony

Pomoc na Filipinach niesie wojsko
Pomoc na Filipinach niesie wojsko
Źródło: PAP/EPA
Na filipińskiej wyspie Leyte brakuje jedzenia, lekarstw, wody pitnej, nie ma prądu, nie działają telefony - relacjonował Wojciech Bojanowski, specjalny wysłannik TVN24 w Manili. Sama wyspa Leyte jest odcięta od świata, nie działają lotniska. Pomoc mieszkańcom niesie wojsko.

Bojanowski poleciał do Manili z Amsterdamu. - W tym samolocie było bardzo wielu ratowników, widzieliśmy jak odbierali razem z bagażem sprzęt medyczny. Spora grupa będzie wojskowymi samolotami przemieszczać się na południe - relacjonował.

Na Filipinach zamknięte dla ruchu cywilnego są cztery lotniska. Lądują na nich wyłącznie samoloty wojskowe. - Filipińskie wojsko stara się dostarczyć na miejsce lekarzy, wodę, jedzenie i lekarstwa, bo tego wszystkiego brakuje najbardziej - podkreślił reporter TVN24.

Bojanowski powiedział, że od piątku na wyspie nie działają telefony. - Jedyna możliwość komunikacji to są wojskowe radiostacje - podkreślił.

Dwa centra niesienia pomocy

Wysłannik relacjonował, że w stolicy Filipin, Manili, na lotnisku wojskowym zorganizowano prowizoryczny punkt pomocy humanitarnej, z którego potem samolotami żywność, leki i woda są transportowane do środkowych Filipin, które najbardziej ucierpiały.

- Skutki tajfunu dotknęły czterech milionów osób - podkreślił Bojanowski. Powiedział, że drugie centrum dystrybucyjne znajduje się na wyspie Cebu.

Suną burze tropikalne

Reporter TVN24 relacjonował, że synoptycy zapowiadają kolejne burze tropikalne. Jedna z nich dotarła już do Filipin i przyniosła bardzo silne opady deszczu, które mają trwać nawet do dwóch dni. - Z tym się wiąże kolejne zagrożenie powodziowe. W kierunku Filipin zbliżają się cztery kolejne burze - powiedział Bojanowski.

Tajfun Hayian

Tajfun uderzył w Filipiny w piątek. Mówiono, że pozbawił życia ponad 10 tys. ludzi, choć we wtorkowy wieczór naszego czasu dotarła informacja, że ofiar może być jednak 4-krotnie mniej. Zniszczenia sięgają 70-80 proc. Wiele miast i wsi zostało praktycznie zrównanych z z ziemią. Tajfun Haiyan oceniany jest jako najsilniejszy, jaki kiedykolwiek zaatakował ląd.

Wśród regionów najbardziej zdewastowanych przez żywioł jest nadmorski Tacloban - ośrodek administracyjny prowincji Leyte i regionu Eastern Visayas. W Tacloban, przez które przetoczyły się spiętrzone wody, doliczono się na ich powierzchni ponad 1000 ciał - podały z miejsca klęski żywiołowej ekipy ratunkowe.

Autor: pk/map / Źródło: tvn24

Czytaj także: