Amerykańska Agencja Kosmiczna NASA opublikowała zdjęcie "pyłowego diabła" na Czerwonej Planecie. To rzadkie i spektakularne zjawisko, które występuje także na Ziemi.
"Pyłowe diabły" (ang. dust-devils) to wiry pyłowe, unoszące cząsteczki pyłu lub piasku. - Pyłowy diabeł wygląda zasadniczo tak, jakbyście tego oczekiwali w filmie. To malutkie tornado unoszące pył - wyjaśnia Manuel de la Torre Juarez z Jet Propulsion Laboratory (JPL), naukowiec monitorujący środowisko Marsa. Zdjęcie wiru pyłowego w rejonie Meridiani Planum zrobił łazik Opportunity, a NASA opublikowała je w minioną niedzielę. - To jeden z lepszych wirów pyłowych, jakie uchwyciliśmy w tamtym rejonie. Mamy szczęście, że udało nam się go sfotografować - mówi Ray Arvidson, który kieruje misją Opportunity. Meridiani Planum to równina położona tylko dwa stopnie od równika. Zajmuje obszar 8 tys. kw. Są tam kratery uderzeniowe, bazalt i kryształy hematytu, które mogą świadczyć o tym, że istniały tam niegdyś źródła termalne i zbiorniki wodne.
Marsjańskie diabły
Według NASA, pyłowe diabły na Marsie tworzą ten sam sposób, jak na Ziemi. Najczęściej powstają nad suchymi obszarami w wyniku bardzo silnej konwekcji. Ciepłe powietrze, jako lżejsze, unosi się i przedziera przez warstwę chłodniejszą.
Na Ziemi wiry pyłowe to zwykle kolumny o małej średnicy (do 10 metrów) i wysokości sięgającej od kilku do 100 m. Na Czerwonej Planecie mają zwykle większe rozmiary. Ich występowanie na Marsie odkryły w latach 70. sondy Viking, a potwierdziły potem fotografie wykonane m.in. przez łaziki Spirit i Opportunity.
Pył ważny dla klimatu
Dlaczego naukowców szczególnie interesuje zjawisko wiru pyłowego, którego mechanizm znają przecież z występowania na Ziemi? - Pył w atmosferze Marsa pełni ważną rolę w kształtowaniu jego klimatu. Ten podnoszony przez wiry albo burze ogrzewa atmosferę - podkreśla Manuel de la Torre Juarez.
Autor: mar/jap / Źródło: NASA/Huffington Post