Ptaki, które przyleciały do nas z ciepłych krajów nie spieszą się z amorami. Odłożyły gody na cieplejsze czasy. W Parku Narodowym "Ujście Warty" (woj. lubuskie), gdzie w ostatnich tygodniach zleciało wiele ciepłolubnych gatunków, wciąż jest mroźno, a ich ulubione miejsca lęgowe pokrywa śnieg i lód. Co gorsza nie przyleciały jeszcze jaskółki, które podobno mają siłę sprawczą przyciągania wiosny.
- Gęgawy, których ostatnio naliczono prawie 700 par, powinny mieć już pierwsze młode, ale jeszcze nie złożyły jaj - informuje Michał Leszczyński z PN "Ujście Warty". - To samo dotyczy innych gatunków ptaków, którym zegar biologiczny kazał wracać z Afryki bądź południa Europy, jednak po przylocie zastały ich ciężkie, zimowe warunki. Przyleciały już m.in. błotniaki stawowe, kanie rude oraz kaczki - krakwy, cyranki, rożeńce i płaskonosy - mówi Leszczyński.
Za zimno na godowe tańce
W okolicach parku pojawiły się też pierwsze bociany białe. Marzec to także okres toków żurawi. Ptaki te są obserwowane w parku, ale jeszcze nie przystąpiły do swoich "tańców godowych". Mroźna pogoda sprawiła, że na obszarze chronionym jest znacznie mniej gęsi arktycznych niż w latach ubiegłych. Ostatnie liczenia wykazały, że nocuje tam ok. 10 tys. gęsi zbożowych i białoczelnych.
Nie ma jaskółek, nie ma wiosny
Wiosenna migracja nabiera jednak na sile, gdyż kolejne klucze tych ptaków docierają do parku, który jest dla nich przystankiem w drodze na północe tereny lęgowe. - Nie ma natomiast jeszcze jaskółek, które, ze względu na swoje pożywienie (owady) nie miałyby szans na przeżycie w takich temperaturach. Na szczęście w ciągu dnia słychać już śpiew drobnych ptaków, bębnienie dzięciołów, co może sugerować, że prawdziwa wiosna niedługo nadejdzie - dodaje Leszczyński.
Flora wciąż nieożywiona
Przeciągająca się zima ma wpływ nie tylko na życie ptaków. Oznak wiosny próżno szukać w świecie roślin. Na drzewach i krzewach nie ma jeszcze pąków, uśpiona jest roślinność na łąkach, a także wodna w kanałach, rzekach i na rozlewiskach.
Autor: mm/rs / Źródło: PAP