Kiedy Chris Hadfield, astronauta przebywający na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ang. International Space Station, w skrócie ISS), wróci na Ziemię, dla wielu z nas Kosmos znów stanie się odległy.
Pół roku, które Hadfield spędził na ISS (od 19 grudnia 2012 roku do 12 maja 2013 roku), było czasem, w którym mieliśmy szansę na dowiedzenie się m.in. o tym, jak żyje się w warunkach mikrograwitacji, a także jak wygląda Błękitna Planeta z perspektywy, która dla większości z nas nigdy nie będzie dostępna.
Jak się je w Kosmosie?
I tak oto okazało się, że jedzenie orzeszków kilkaset kilometrów nad Ziemią wymaga... czujności, gdyż te, wydobywane z puszki, zaczynają zachowywać się jak żywe:
W Kosmosie je się też specjalne kanapki. Na kromkę zwykłego chleba raczej nie ma co liczyć, bo okruszki, rozlatujące się po ISS, byłyby naprawdę trudne do sprzątania:
Jak trudno być czystym
Przejdźmy do kwestii utrzymywania higieny. Mycie rąk w warunkach mikrograwitacji wymaga zręczności. Mydliny, przybierające kształt bańki, są tak samo żywe jak orzeszki.
Hadfield się nie nudził
Chris Hadfield jeszcze przed swoim wylotem w Kosmos zapowiadał, że postara się, by czas na ISS był dla niego maksymalnie twórczy. I tak też się stało. Mieliśmy szansę poznać go na przykład jako świetnego muzyka, a także doskonałego fotografa, któremu udało sie m.in. uchwycić na swoich zdjęciach Warszawę.
Łza kręci się w oku
Założymy się, że Hadfield, opuszczając ISS, poczuje wzruszenie, ale nie uroni przy tym ani jednej łzy. Sam pokazał nam przecież, czym to może się skończyć.
Autor: map\mtom / Źródło: NASA