Wydawałoby się, że lot na Czerwoną Planetę z biletem w jedną stronę może odstraszać ludzi. Tymczasem do organizatorów misji zgłosiły się setki tysięcy osób, w tym prawnicy i lekarze, którzy są chętni skolonizować Marsa w 2025 roku. Holenderska organizacja wyselekcjonowała na początek 705 osób z czego dwie trzecie ma wykształcenie wyższe!
Każdy kto skończył 18 lat mógł wysłać swoją kandydaturę. Chętny musiał tylko wnieść opłatę (ok. 19 dolarów), wypełnić formularz oraz wytłumaczyć na nagranym przez siebie filmie, dlaczego to właśnie on będzie idealnym członkiem pierwszej załogi na Marsie.
Tysiące chętnych
Do lotu na Czerwoną Planetę zgłosiło ponad 200 tys. śmiałków.
- Pierwszym krokiem było sprawdzenie 200 tys. kandydatów i oddzielenie tych traktujących misję mało poważnie od tych, którzy są psychicznie i fizycznie w pełni przygotowani na to, aby zostać ziemskimi ambasadorami na Marsie – powiedział jeden z twórców projektu Bas Lansdorp.
Mars One wyselekcjonowało 705 osób, które zostaną poddane kolejnym testom. Głównym egzaminem śmiałków będzie trening na symulowanej powierzchni Marsa. Organizatorzy sprawdzą również, jak uczestnicy radzą sobie z samotnością i funkcjonowaniem w warunkach izolacji.
Pobiją rekord?
418 osób stanowią mężczyźni, 287 kobiety. Pochodzą z 99 krajów, choć większość, bo 204 jest obywatelami Stanów Zjednoczonych. Prócz nich jest wielu Kanadyjczyków i Hindusów. Do projektu zgłosiło się również kilkunastu Polaków.
Wiek kandydatów waha się od 18 do 71 roku życia. 3 proc. stanowią 56- latkowie. Największą grupą są osoby od 26 do 35 lat, bo 43 proc.
Jeśli zostanie wybrana osoba, która obecnie ma 71 lat to za 10 lat w momencie lotu na Marsa może pobić rekord najstarszej osoby w kosmosie. Do tej pory najstarszym człowiekiem w przestrzeni był John Glenn w wieku 77 lat.
Prawie dwie trzecie z nich ma wykształcenie wyższe. 12 z nich jest lekarzami, a 10 - prawnikami.
Bilet w jedną stronę
Odległość Ziemi od Marsa wynosi zmiennie od 55 mln do ponad 400 mln km - w zależności od ich położenia na orbicie słonecznej. Zatem podróż na Czerwoną Planetę w jedną stronę trwałaby kilka miesięcy. Astronomowie uważają, że wyprawa jest na tyle kosztowna, że nie opłaca się organizować jej z "opcją" powrotu, bowiem znaleźliby się chętni na spędzenie tam reszty swojego życia.
- Po co pokonywać tyle trudności i wysyłać tam kilku ludzi (...) jeśli ma się ich sprowadzić na Ziemię po roku lub półtora? - pytał AFP Aldrin, który był pilotem lądownika statku Apollo 11 podczas pierwszej wyprawy na Księżyc. Aldrin jako drugi człowiek w historii postawił stopę na Księżycu 21 lipca 1969 roku (zaraz po Neilu Armstrongu). Były astronauta jest zdania, że załoga lotu ma Marsa powinna być gotowa by spędzić tam resztę życia.
- Gdy będą mieli lat 65, kto wie jak wielkie będą postępy. Będą mogli przejść na emeryturę na miejscu, lub może będziemy mogli ich sprowadzić na Ziemię - dodał Aldrin.
Mars na Ziemi
Zanim kandydaci zamieszkają w kolonii na Czerwonej Planecie, przed lotem spędzą dziesięć lat na przygotowaniach. Będą poddani specjalnemu treningowi, mieszkając w prawie identycznych warunkach jak na Marsie.
"Osiedle" złożone z kapsuł zostanie uprzednio przygotowane przez roboty. Przewidziana przestrzeń dla każdego z uczestników to zaledwie 50 metrów kwadratowych. Wspólne pomieszczenie, gdzie będą mogli razem spędzać czas, będzie miało około 200 metrów. Każdy z "pokoi" będzie wyposażony sprzęt do ćwiczeń, by mieszkańcy zachowali niezbędną w kosmosie dobrą kondycję fizyczną.
Zarząd spółki zdaje sobie sprawę, że to duże poświęcenie, a więc troska o bliskich i tęsknota będzie ogromna, zwłaszcza na początku. Dlatego rodziny uczestników zostaną objęte wsparciem finansowym, a w kapsułach, poza telewizją, zostanie założony także internet. Rozmowy będzie można prowadzić względnie na żywo, ponieważ wideokonferencje, z powodu odległości między planetami, mogą mieć kilkuminutowe opóźnienie.
Wieloletni projekt
Mars One to kosmiczny prywatny projekt, którego autorem jest holenderski przedsiębiorca Bas Lansdorp. Jego celem jest kolonizacja Marsa. W pierwszej turze pojawi się zespół ludzi złożony z dwóch mężczyzn i dwóch kobiet w 2025 roku, rok później organizatorzy planują wysłać kolejną grupę.
Koszty umieszczenia pierwszych astronautów na Marsie oszacowano na około 6 mld dolarów. Organizatorzy obecnie starają się pozyskanie funduszy od sponsorów i inwestorów.
Zrobią reality show
Promocją projektu ma być reality show, który ma być najdłuższym tego rodzaju programem telewizyjnym. Rozpocznie się w momencie testów, będzie trwać aż do momentu wylądowania uczestników.
Dla Mars One pracuje obecnie jeden z pierwszych pomysłodawców amerykańskiego reality show- Big Brothera.
Projekt rozpoczął się w 2011 roku. W 2015 roku rozpocznie się pełny trening wybranych uczestników, który potrwa dziesięć lat. Trzy lata później organizatorzy planują wysłać prywatnego satelitę komunikacyjnego na orbitę Czerwonej Planety. W 2020 roku marsjański łazik będzie poszukiwał najlepszego miejsca do wylądowania i zamieszkania. W 2025 roku powinni pojawić się na Marsie ludzie.
Autor: PW/rp / Źródło: newscientist.com, Mars One,
Źródło zdjęcia głównego: Mars One