Choć w Polsce oficjalnie nie obchodzimy Halloween, zabawy związane z tym zwyczajem są coraz bardziej popularne. 31 października chętnie przebieramy się za duchy, zombie czy inne potwory i chodzimy na halloweenowe imprezy. Okazuje się jednak, że w przyrodzie występuje stworzenie, które ma naturalne predyspozycje do zostania wizytówką Halloween.
Zwierzę, które straszy na co dzień, to palczak madagaskarski, inaczej zwany aj-aj (aye-aye). To gatunek małpiatki, który prowadzi nocny tryb życia. Dobrze, że występuje jedynie na Madagaskarze, bo zapewne nie chcielibyście go spotkać, a już szczególnie wtedy, gdy jest ciemno.
Palczak madagaskarski jest wielkości kota. Ma duże uszy i krótki pyskiem, a także chwytne palce u rąk i nóg. Jego charakterystyczną cechą jest to, że posiada cienki, długi palec środkowy, zakończony hakowatym pazurem, który służy mu do opukiwania pni drzew w poszukiwaniu owadów, którymi się żywi. Wbrew pozorom, palczak nie jest groźny dla ludzi, gdyż poza larwami je głównie kokosy, owoce, pędy bambusa i trzciny cukrowej.
Demon i rychła śmierć
Jednak niezwykły, upiorny wygląd małpiatki nie działa na jej korzyść, o czym świadczą lokalne legendy. Tubylcy wierzą, że skierowanie przez palczaka najdłuższego palca w kierunku człowieka, zwiastuje szybką i nagłą śmierć. Aj-aj są także uznawane za zły omen. Utożsamia się je z demonami i uważa się, że są zwiastunem zniszczenia upraw.
Na szczęście nie wszyscy tak myślą, co potwierdza fakt, że palczak madagaskarski doczekał się nawet roli w filmie. Małpiatkę aj-aj znamy z filmu Madagaskaru, a jest nią Maurice, służący króla Juliana.
Narażony na wyginięcie
Od roku 1933 palczak madagaskarski jest uważany za gatunek wymarły, jednak w 1961 został odkryty ponownie. W kolejnych latach odkryto kolejne jego populacje. Obecnie jest uważany za gatunek dość szeroko rozprzestrzeniony, ale nadal narażony na wyginięcie.
Autor: zupi/jap / Źródło: TVN Meteo, Wikipedia