Co najmniej osiem osób zginęło w pożarach, które od sześciu dni dręczą Turcję. Unia Europejska wysłała kolejne helikoptery, by pomóc ugasić ogień. Niektórzy mieszkańcy stracili całe swoje majątki.
Tureccy strażacy wciąż walczą z niszczycielskimi pożarami w kurorcie Marmaris na południu kraju. Ogień trawi także miejscowości Manavgat i Bodrum. W terenie pracuje 16 samolotów i 51 helikopterów, które z powietrza próbują ugasić niebezpieczne płomienie.
Ogień szaleje od sześciu dni. Władze potwierdziły śmierć co najmniej ośmiu osób. Jak dodały, to jeden z najpoważniejszych pożarów od dekady.
Muszą uciekać
W poniedziałek poinformowano, że udało się opanować już ponad 130 pożarów, ale te nieugaszone wciąż się rozprzestrzeniają. Płomienie zbliżają się niebezpiecznie szybko do zamieszkałych terenów w okolicach Marmaris, dlatego mieszkańcy musieli przygotować się na potencjalną ewakuację. Niektórzy już opuścili swoje domy.
Ci, który będą zwlekać, muszą liczyć się z bardzo poważnymi konsekwencjami.
- Zostałem uwięziony w ogniu i mam poparzone uszy. Miałem bardzo wąską drogę ucieczki. Ratownicy odesłali mnie do szpitala. Wdychałem spaliny z ognia i teraz mam zupełnie inny głos. Mój dom spłonął, nie zostało nic oprócz popiołów - mówił jeden z mieszkańców wsi Kalemler, leżącej w okolicy Manavgat.
- Urodziłem się tutaj, mam 63 lata i po raz pierwszy w życiu doświadczyłem tak wielkiego pożaru. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego. Jak widać, traktor jest spalony. Byłoby dobrze, gdyby udało mi się uratować sprzęt. Ale ja mogłem tylko założyć spodnie i wybiec, nie myśląc o niczym innym - dodał inny.
Wsparcie Unii Europejskiej
Unia Europejska postanowiła pomóc Turcji i w niedzielę wysłała trzy samoloty gaśnicze - jeden z Chorwacji i dwa z Hiszpanii. Dołączyły do ekip z Rosji, Iranu, Ukrainy i Azerbejdżanu. Ministrowie podziękowali za wsparcie płynące od organizacji. Sami zaś muszą zmierzyć się z krytyką za brak wystarczającego wyposażenia przeciwpożarowego.
Pożary pojawiły się z powodu temperatury sięgającej ponad 40 stopni Celsjusza, silnego wiatru i niskiej wilgotności powietrza.
Autor: kw / Źródło: Reuters, Enex