Pożar w Turcji. W rejonie kurortu Manavgat, oddalonego około 70 kilometrów od miasta Antalya, rozszalał się ogień. Zginęły trzy osoby - poinformowały w czwartek tureckie media. Jedną z ofiar śmiertelnych była 82-latka, która o własnych siłach nie mogła opuścić swojego domu.
Z powodu pożaru tureckie służby ewakuowały kilkanaście okolicznych wiosek. Ogień, który w środę wybuchł w lesie niedaleko miasta Manavgat, na skutek silnego wiatru szybko się rozprzestrzenił i dosięgnął zabudowanych terenów. Pożar strawił domy, pola i tereny uprawne w wielu miejscowościach.
- Nie czujemy się bezpiecznie, nie jest tu miło. W okolicy jest wyłączony prąd, nie mamy klimatyzacji, a na zewnątrz jest 40 stopni - mówiła na antenie TVN24 BiS Karolina Krzewska, Polka przebywająca w tureckim kurorcie Manavgat. Dodała, że pożar znajduje się dwa-trzy kilometry od nich. - My jesteśmy tutaj pierwszy dzień, spędziliśmy go w hotelu. Sytuacja jest taka, że rano było bardzo ciężko oddychać, w nocy było bardzo niefajnie, bo dym dostawał się do hotelu, na balkonie mieliśmy nawet popiół - opowiadała. - Wakacje, które myśleliśmy, że będą wakacjami marzeń - słońce, plaża, ciepło - takie nie są. Jest dym, ciężko się oddycha - podkreśliła.
Pożar w Turcji. Ranni i ofiary
Jedną z ofiar śmiertelnych żywiołu jest 82-letnia kobieta, która o własnych siłach nie mogła opuścić swojego domu. Z powodu zatrucia dymem do szpitali przewieziono 122 osoby, trzy zostały poważnie poparzone. W czwartek rano 58 osób wciąż pozostawało pod opieką w szpitalu. Pożar uwięził też 10 osób pływających łódką po jeziorze. W czwartek dotarli do nich ratownicy.
"Wszelka pomoc potrzebna naszym obywatelom poszkodowanym w pożarze zostanie im udzielona" - oświadczył w środę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, obiecując dogłębne śledztwo w sprawie przyczyn pożaru.
Setki ludzi ucieka z plaży w Bodrum
W walkę z żywiołem zaangażowanych jest około cztery tysiące osób, 457 pojazdów i 35 samolotów.
"Setki ludzi ucieka z plaży w Bodrum. Płonie las. Ogień zajął hotel. Ludzie na łodziach przedostają się na drugą stronę" - napisał na Twitterze dziennikarz sportowy Mateusz Borek.
Jak podają tureckie władze, w tym tygodniu wybuchło ponad 60 pożarów w 17 prowincjach.
Nie ma mocnych na żywioł. Setki ludzi ucieka z płaży w Bodrum. Płonie las. Ogień zajął hotel. Ludzie na łodziach przedostają się na drugą stronę. Jak macie znajomych w Bodrum, dzwońcie i bijcie na alarm. My już jesteśmy bezpieczni na drugim brzegu. pic.twitter.com/9Rl3oA0Lje
— Mateusz Borek (@BorekMati) July 29, 2021
Zbadają przyczynę
Przyczyny wybuchu pożaru na razie nie są znane. Jedną z przyjętych przez policję wersji jest celowe podpalenie.
- Pożar rozpoczął się w czterech różnych miejscach, co wskazuje, że mogło to nie być przypadkowe zjawisko. W tej chwili nie posiadamy jednak dokładnych informacji - komentował Muhittin Bocek, burmistrz Antalyi. Zapewnił, że obiekty turystyczne nie są zagrożone.
Autor: anw / Źródło: PAP, Reuters