Środowe obfite opady deszczu w południowo-wschodniej części Bułgarii zalały wiele budynków i hoteli. Najbardziej ucierpiała popularna miejscowość turystyczna Primorsko. Niektórzy turyści mieli spędzić noc ze środy na czwartek w samochodach, gdyż drogi były nieprzejezdne. Setki ludzi zostały pozbawione prądu i wody pitnej
W środę władze Primorska ogłosiły stan wyjątkowy. Wszystko za sprawą ulewnych deszczy, które pojawiały się nad tą częścią Bułgarii w ciągu ostatnich dni. Wody spadło na tyle dużo, że z koryt wystąpiły dwie rzeki, które przepływają przez Primorsko i okolice: Diavolska i Ropotamo. Taka pogoda pokrzyżowała plany setek turystów, którzy każdego roku oblegają primorskie plaże.
Bez prądu i bez wody
Lokalne media informują, że podtopionych zostało 65 budynków, w tym hotele. Mimo tego obyło się bez ewakuacji. Niestety setki mieszkańców i turystów przez kilka godzin pozostawało bez prądu. W kilku pobliskich miejscowościach pojawił się również problem z wodą pitną.
Noc w samochodzie
Paraliż sięgną również transportu drogowego. Ruch w mieście został wstrzymany. Nieprzejezdna jest również droga między Primorskiem a Sozopolem. W efekcie wielu turystów noc ze środy na czwartek miało w samochodach.
- Nie możemy ruszyć ani do przodu ani do tyłu. Prawdopodobnie dziś będziemy musieli spać w samochodzie - powiedział w środę jeden z kierowców.
Sytuacja w wielu miejscach była dramatyczna. Kilka drzew przewróciło się na budynki. Mieszkańcy - w miarę możliwości - starali się porządkować szkody. Na szczęście nikt nie został ranny.
Autor: kt,pw/mj,map / Źródło: Reuters TV, sofiaglobe.com