Powodzie, rekordy gorąca, pożary. W Australii pogoda, którą kształtuje wyż znad Morza Tasmańskiego, jest niebezpieczna.
O "powodzi stulecia" mówi się w stanie Queensland we wschodniej Australii. Rzeki wylały tam pod wpływem nieustannie padającego deszczu.
- W wielu regionach, między innymi w Bluewater, Palumie, Black River i Woolshed w ciągu ostatnich siedmiu dni spadło ponad 1000 litrów deszczu na metr kwadratowy - powiedziała dyrektor ds. zagrożenia powodziowego w stanie Queensland Victoria Dodds.
Zagrożone tysiące domów
Powódź zniszczyła już około 300 budynków. Władze spodziewają się, że w nocy z soboty na niedzielę liczba dosięgniętych przez powódź domów wzrośnie do około 400-500. Jeśli opady utrzymają się do niedzieli włącznie, zniszczonych może ich zostać około 10-20 tysięcy. Wiele dróg jest nieprzejezdnych.
Premier Queensland Annastacia Palaszczuk powiedziała w piątek, że policja otrzymała pozwolenie na ewakuowanie mieszkańców w promieniu 100 kilometrów od strefy katastrofy. Dodała, że aby zapewnić bezpieczeństwo, 58 szkół i przedszkoli publicznych ma zostać zamkniętych na czas powodzi.
Lokalne władze wydały w sobotni poranek wiele ostrzeżeń przed powodziami. Na całym obszarze stanu rozmieszczono ponad 36 tysięcy worków z piaskiem. Poproszono również mieszkańców, aby unikali przebywania poza domem, a w razie pogorszenia warunków przenieśli się na wyższe kondygnacje.
To skutki monsunu
Za powodziami stoi monsun, czyli sezonowy układ wiatrów wiejących między oceanem a lądem.
- Zwykle ulewy monsunowe trwają kilka dni. Ta ciągnie się już od tygodnia i wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie ustąpi - powiedział Adam Blazak, synoptyk Biura Meteorologicznego.
Według prognoz w sobotę w samym Townsville spadnie około 150-200 litrów deszczu na metr kwadratowy, czyli tyle, ile średnio pada tam w jednym miesiącu.
Południe w ogniu
W tym samym czasie na południe Australii zmaga się z ogromnymi pożarami. Jak podają strażacy, na południu Tasmanii spłonęło już ponad 187 hektarów buszu. Z ogniem walczy od tygodni ponad 600 strażaków. W ostatnim czasie warunki atmosferyczne sprzyjały gaszeniu ognia, jednak w niedzielę gorąca i sucha pogoda ma powrócić, co może skutkować rozprzestrzenianiem się pożarów.
Padł rekord temperatury
Przyczyną tak zróżnicowanej pogody w Australii jest układ wysokiego ciśnienia utrzymujący się nad Morzem Tasmańskim. Jak powiedział starszy klimatolog z Biura Meteorologicznego Andrew Watkins, opóźniony monsun zatrzymywał chłodniejsze, wilgotne powietrze z północy. Po porównaniu danych dotyczących maksymalnej, minimalnej i średniej temperatury w Australii okazało się, że styczeń był najgorętszym miesiącem w historii kraju.
Przez kilka dni na niektórych obszarach utrzymywała się temperatura sięgająca ponad 40 stopni Celsjusza. 24 stycznia padł rekord ciepła - w Port Augusta w stanie Australia Południowa termometry pokazały 49,5 stopni Celsjusza.
Według analizy australijskiego Biura Meteorologicznego tak gorąca aura ma utrzymać się do kwietnia.
Autor: kw/map / Źródło: Reuters, ATPN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ANDREW RANKIN, earthobservatory.nasa.gov