Śnieg, a także bardzo silny wiatr dały się w środę we znaki Japończykom i Chińczykom. Trudne warunki pogodowe doprowadziły do paraliżu komunikacyjnego. Przy widzialności ograniczonej przez zawieje i zamiecie śnieżne do tylko 5 m, nie sposób było poruszać się bezpiecznie żadnym środkiem transportu.
Bardzo intensywne opady śniegu w środę odnotowali mieszkańcy miejscowości Kodaira na północnojapońskiej wyspie Hokkaido. Towarzyszył im wiatr, którego prędkość według lokalnych meteorologów przekraczała 110 km/h. W takich warunkach dochodziło do zamieci i zawiei śnieżnych, które sprawiły, że samochody na drogach Kodairy na pewien czas stanęły bez ruchu.
W Sapporo, stołecznym mieście Hokkaido, trudne warunki atmosferyczne - ograniczające widzialność do jedynie 5 m - poskutkowały z kolei odwołaniem lotów, a także wstrzymaniem ruchu kolejowego.
Największa burza śnieżna roku
Na północnym wschodzie Chin, w Regionie Autonomicznym Sinciang Ujgur, sytuacja w środę też była trudna. Do załamania pogody doszło tam około godz. 6.00 rano czasu lokalnego, kiedy to poza intensywnymi opadami śniegu pojawił się porywisty wiatr. Wiało z prędkością 50 km/h, co wywoływało zamiecie i zawieje śnieżne.
- Pierwszy raz w życiu, a mam 45 lat, widzę coś takiego - mówił mieszkaniec regionu. Z kolei lokalni meteorolodzy określili burzę śnieżną najgorszą w tym roku.
Bardzo słaba widzialność
Poruszanie się po śliskich drogach, a także przy widzialności wynoszącej tylko 10 m, było dla wielu kierowców ekstremalnie trudne. Zarządcy lokalnych dróg próbowali im to ułatwić, wysyłając do pracy zastępu pługów śnieżnych.
Autor: map/rs / Źródło: Reuters TV