Mieszkańcy południowej Albanii zmagają się ze skutkami ulewnych deszczy. Lokalne władze mówią, że to największa od 40 lat powódź. Ponad 600 rodzin zostało ewakuowanych w ostatnich dniach ze swoich domów. W akcje ratownicze zaangażowano wojsko.
Jak podaje AFP w pierwszym tygodniu lutego mieszkańcy południowej Albanii odnotowali rekordowo wysokie opady. Premier tego kraju Edi Rama powiedział, że to największa powódź od 40 lat.
W ciągu ostatnich dni z domów położonych na południowych obszarach kraju, ewakuowano około 600 rodzin. Do akcji ratowniczej zaangażowano wojsko, które dostarcza poszkodowanym żywność i niezbędne środki.
Grubo ponad średnią
Najgorsza sytuacja jest m.in. w okręgu Gijirokastra. Jak donoszą lokalne media, w pierwszym tygodniu lutego spadło tam ponad 28 litrów na metr kwadratowy wody. To dwa razy więcej niż średnia miesięczna dla lutego.
Znacznie poniósł się również poziom rzek na południu kraju.
Mieszkańcom zalanych terenów daje się we znaki również temperatura, która w nocy spada poniżej zera.
Zginęło ponad 3,5 tys. owieczek
Obfite opady deszczu zalały ponad 17 tys. hektarów na południu Albanii. Zginęło tam ponad 3,5 tys. owieczek. Teraz mieszkańcy obawiają się, że zbiorniki zaporowe nie wytrzymają naporu wody. Jak podkreślają lokalne władze, systemy są zbyt stare i wymagają naprawy.
Woda zniszczyła również rozległe uprawy, domy mieszkalne i użytkowe mieszkańców.
Autor: PW/mk / Źródło: ReutersTV