Sobota będzie pełna pogodowych skrajności. Północ, centrum i zachód kraju zdominuje front atmosferyczny, który przyniesie porywisty wiatr, opady deszczu i chłód. Z kolei na południu będzie pogodnie i ciepło. Tam słupki rtęci wskażą nawet 23 st. C.
W sobotę pogoda nie będzie łaskawa. Jedynie mieszkańcy Podkarpacia, a w pierwszej części dnia także Śląska, Małopolski i Lubelszczyzny zobaczą na niebie sporo słońca i odczują jeszcze letnie ciepło.
Pozostały obszar kraju zdominuje front atmosferyczny, za którym napłyną chłodne masy powietrza.
Odczucie chłodu potęgować będzie silny wiatr, w porywach dochodzący do 60 km/h.
Najcieplej będzie na południu kraju. Mieszkańcy Rzeszowszczyzny zobaczą na termometrach 23 st. C, Śląska, 21 st. C, a Małopolski i Lubelszczyzny 20 st. C.
Im dalej na północ tym będzie chłodniej. W centrum słupki rtęci wskażą 16 i 17 kresek powyżej zera, 11 i 12 na zachodzie i północnym zachodzie, 11 st. C w strefie przybrzeżnej i 10 st. C na Warmii i Mazurach.
Pogoda pogorszy samopoczucie
W ciągu dnia ciśnienie atmosferyczne będzie spadać. W południe w Warszawie barometry pokażą tylko 966 hPa. Jednak na wieczór po przejściu frontu synoptycy zapowiadają powolny wzrost ciśnienia.
Wilgotność względna na przeważającym obszarze kraju wyniesie 100 proc. Jedynie na południowym wschodzie będzie niższa, ok. 80 proc.
Mieszkańcy północy, centrum i zachodu kraju odczują zimno, którego odczucie będzie wzmagać wiatr. Lepiej będzie na południu i południowym wschodzie, gdzie powinniśmy odczuwać komfort termiczny.
Za sprawą frontu atmosferycznego, wahania ciśnienia i chłodu, biomet w całym kraju będzie niekorzystny.
Autor: mm/rs,ŁUD / Źródło: TVN Meteo