Andrzej Bargiel zdobył himalajski ośmiotysięcznik Sziszapangma w środę, o godzinie 13.12. Drogę powrotną pokonał na nartach. W bazie pojawił się po godzinie 17.00, informując o tym na Facebook'u o 17.14.
Ekstremalny narciarz i skialpinista - tak w skrócie można opisać Bargiela, 25-latka, którego w wieku 9 lat zafascynowały narty. Upór doprowadził go do stóp Sziszapangmy, ośmiotysięcznika na terytorium Tybetu w Himalajach Wysokich.
- Wyruszyliśmy w środę o świcie z drugiego obozu założonego na 6800 m w trójkę, czyli ja, brat i Darek Załuski. Po godzinie, na wysokości 7000 m, Grzegorz i Darek zasygnalizowali, że źle się czują i zawrócili - powiedział trzykrotny mistrz Polski w skialpinizmie, trzeci zawodnik Pucharu Świata w 2009 roku.
- Biłem się z myślami co robić, zwłaszcza, że w środę rano nastąpiło załamanie pogody. Zaryzykowałem i udało się. Jesteśmy już w bazie - powiedział Bargiel.
Zjazd z ośmiu tysięcy
O godzinie 17.14 Andrzej Bargiel poinformował na swoim fanpage'u na Facebook'u, że jest już w bazie po udanym zjeździe ze szczytu. Wyjście z bazy, będącej na wysokości 5600 m, i dojście do wierzchołka na nartach skitourowych zajęło Andrzejowi Bargielowi 28 godzin, a powrót na wysokość 5800 m - półtorej godziny.
Silny wiatr i opady śniegu zmusiły tego dnia do odwrotu wszystkie wyprawy zdobywające Sziszapangmę. Gdy do szczytu pozostało 200 m, Bargiel postanowił przeczekać porywisty wiatr. Torując sobie drogę w śniegu sięgającym jego wzrostu, osiągnął cel - jako pierwszy Polak w historii samotnie wspiął się na nartach skitourowych na wierzchołek centralny góry Sziszapangma, a później na nich zjechał.
- Było bardzo ciężko, bo dosypało dużo śniegu. Pogoda też była kiepska, więc nie wiadomo było, czego do końca się spodziewać, ale udało się i już jesteśmy w bazie. Jestem szczęśliwy - przyznał w rozmowie z radiem RMF FM.
- Jazda była bardzo przyjemna. Po to tu przyjechaliśmy, więc bardzo cieszę się, że się udało - przyznał, komentując warunki na szczycie.
Nieznane kraje
Bargiel stanął na wysokości 8013 metrów o godzinie 13.12 lokalnego czasu w środę, 2 października, o czym poinformował na swoim fanpage'u na Facebooku. Tam również zamieścił informację o tym, że udało im się zjechać do bazy na nartach.
Shishapangma Ski Challenge 2013 to pomysł Bargiela rozpoczynający projekt "Hic Sunt Leones", Inicjatywa, której tłumaczenie z łaciny oznacza nieznane kraje, ma na celu zorganizowanie serii wypraw na najwyższe szczyty Ziemi i zjechanie z nich na nartach.
Inspiracja sprzed lat
Bargiel nie jest pierwszym człowiekiem, który podjął się zjazdu na nartach z ośmiotysięcznika, nie jest też pierwszym Polakiem na szczycie Sziszapangmy. Jego poprzednik, Jerzy Kukuczka zorganizował wyprawę na szczyt już w 1987. On także użył nart i pokonał na nich część drogi ze szczytu. Kukuczka był drugim człowiekiem na świecie, który zdobył wszystkie 14 szczytów ośmiotysięcznych.
Pierwszym człowiekiem, który zjechał na nartach z ośmiotysięcznika, był Yiuchiro Miura. Zjechał z Everestu 6 maja 1970. Zostało to udokumentowane na filmie The Man Who Skied Down Everest z 1975. Został nagrodzony w 1976 roku Oskarem dla najlepszego pełnometrażowego filmu dokumentalnego.
W 1992 po stronie południowej zjechał Niemiec Reinhard Patscheider, a jego wynik poprawił 27 września Francuz Pierre Tardivel. Wiosną 1996 r. z Mount Everestu dokonał tego (od północy) Tyrolczyk Hans Kammerlander.
Autor: mb/mj / Źródło: andrzejbargiel.com, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Kin / Red Bull Content Pool