Florydę i przybrzeżną część Alabamy (USA) nawiedziły w środę ulewne deszcze, podtapiając domy, drogi i samochody. Ogłoszono stan wyjątkowy w 26 hrabstwach. Zginęła jedna osoba.
Ulewne deszcze, które nawiedziły w środę ten obszar Stanów Zjednoczonych, były największymi od wielu lat. Gubernator Florydy Rock Scott ogłosił stan wyjątkowy w 26 hrabstwach, w związku z intensywnymi opadami deszczu. Ratownicy ewakuowali ponad 200 osób na południu od Tallahassee.
- Monitorujemy sytuację na bieżąco. Wolimy dmuchać na zimne. Te opady okazały się ogromne dla całego naszego stanu - poinformował w wywiadzie udzielonym agencji, gubernator Florydy.
Woda zalała przedsiębiorstwa, drogi i domy
Jak mówił Ashton Hayward, burmistrz Pensacola na Florydzie - w niektórych dzielnicach woda sięgała czterech metrów. Wiele domów i przedsiębiorstw zostało całkowicie zalanych wodą.
W Panama City ewakuowano ponad 100 osób pięcioma łodziami z kompleksu apartamentów, które zostały podtopione. Zalane zostały też niektóre drogi powiatowe w Alabamie.
- Wyciągaliśmy ludzi z tonących samochodów i domów. To było coś strasznego. Co chwilę dostajemy nowe raporty - powiedział Mitchell Sims - dyrektor zarządzania kryzysowego dla Baldwin Country.
Szkoły i drogi w niektórych powiatach zostały zamknięte. Ekipy ratownicze używały łodzi, by pomóc mieszkańcom podtopionych regionów.
Władze państwowe i powiatowe zalecają mieszkańcom pozostanie w domach do czasu poprawy sytuacji pogodowej.
Pierwsza ofiara powodzi
Media informują o jednej śmiertelnej ofierze powodzi. W harbstwie Escambia (Floryda) pod wodą został uwięziony samochód. Podróżowała w nim starsza kobieta. Nie udało się jej uratować.
Meteorolog z National Weather Service - Eric Esbensen powiedział, że według obrazów radarowych powodzie, które w środę nawiedziły stan są najgorsze od 30 lat.
Autor: PW/ja / Źródło: ENEX, Reuters