W ciągu ostatnich kilku tygodni w lasach na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie miały miejsca ulewy, gradobicia, wichury. W wyniku ataku pogody ponad tysiąc hektarów lasów zostało zniszczonych - ogłosili leśnicy.
- Po ostatnich nawałnicach ilość częściowo lub całkowicie wyrwanych z gruntu drzew, w różnym stopniu połamanych i uszkodzonych, na terenie szczecińskiej dyrekcji Lasów Państwowych jest ogromna - przyznają leśnicy załamani stanem roślin.
W ciągu najbliższych tygodni zapadną decyzje, na jakim obszarze zostaną podjęte określone prace, by "opanować" nieciekawą sytuację zaistniałą po dwóch silnych nawałnicach, które wystąpiły na terenie RDLP w Szczecinie 23 maja i 7-9 lipca .
Pierwsza nawałnica
Majowej burzy towarzyszył silny, huraganowy wiatr i gradobicie kulami lodu o średnicy 3 cm. Zniszczone zostały korony starych drzew, młodniki i uprawy na obszarze przeszło 800 hektarów w nadleśnictwach Ośno Lubuskie i Rzepin.
Po nawałnicy leśnicy zinwentaryzowali około 3,2 tys. metrów sześciennych złomów (połamanych drzew), oraz wywrotów (drzew o korzeniu częściowo lub całkowicie wyrwanym).
Lipcowy pogrom
Z kolei na początku lipca przeszła kolejna nawałnica. Grad okaleczył drzewa na obszarze około 420 hektarów, a huraganowy wiatr powalił drzewa w nadleśnictwach Dębno i Różańsko.
Zinwentaryzowano wówczas aż 20 tys. metrów sześciennych wywrotów i złomów - najwięcej w Nadleśnictwie Bogdaniec (około 12 tys. m. sześć.).
Obumieranie monitorowane
- W ciągu kilku tygodni po gradobiciu najbardziej uszkodzone drzewostany zaczęły powoli obumierać - zaznaczają leśnicy.
Leśnicy podkreślają, że służby terenowe będą uważnie monitorowały proces obumierania z powodu zagrożenia wiążącego się z obecnością nieodłącznych towarzyszy śmierci drzew - owadzich szkodników i grzybów patogenicznych.
Autor: mb/map / Źródło: Lasy Państwowe
Źródło zdjęcia głównego: Lasy Państwowe - Małgorzata Hajkowicz (nadleśnictwo Ośno)