Jak podają władze, ogień strawił dotychczas 40 ha obszarów leśnych i pól uprawnych. Ogień odciął od świata cztery miejscowości. Jego rozprzestrzenianiu się sprzyja wiatr, wiejący z prędkością ponad 100 km/h.
"Wszystko tutaj spłonęło"
- W pożarze straciliśmy dwie szopy, mieliśmy w niej psy. Kiedy zobaczyliśmy płomienie, uwolniliśmy je i wybiegliśmy na pole. Pojawił się wiatr i wszystko spłonęło. Jest ciężko, bo jesteśmy zmęczeni i nie wiemy co robić - mówiła w rozmowie z reporterami jedna z mieszkanek Girony.
Inny mieszkaniec powiedział, że mimo zagrożenia, został na miejscu. - Nie wyjechałem. Zostałem tutaj ze strażakami, z wiadrem wody - mówił. - Wszystko tutaj spłonęło. Domy stały stąd aż tam. Trudno to teraz wyjaśnić.
Autor: pk/mj / Źródło: ENEX