Nad Bałtykiem znaleziono już pięć martwych fok, których obrażenia wskazują, że to człowiek przyczynił się do śmierci tych zwierząt. Za wskazanie sprawcy lub sprawców organizacje i osoby prywatne zadeklarowały przekazanie przynajmniej 55 tysięcy złotych nagrody.
To bardzo zły czas dla bałtyckich fok. W ostatnim czasie na polskim wybrzeżu odnaleziono ciała pięciu fok, które miały na sobie obrażenia sugerujące, że to człowiek przyczynił się do ich śmierci. Wyznaczono już w sumie przynajmniej 55 tysięcy złotych nagrody dla osoby, która wskazałaby sprawcę.
- Pomysł wziął się właściwie trochę z bezsilności - tłumaczyła Beata Leszczyńska, behawiorystka i trener zwierząt.
Z inicjatywy katowickiej Fundacji Świat Zwierzętom ogłoszono 30 tysięcy złotych nagrody.
- Wydaje nam się, że to jest taka kwota, która powinna zmobilizować społeczeństwo do działania - mówiła Leszczyńska. - To jest chyba pierwszy taki incydent w Polsce, na taką skalę - podkreśliła.
To była pierwsza zadeklarowana kwota. Po niej pojawiły się kolejne.
20 tysięcy złotych zaoferowała znana pisarka Maria Nurowska za wskazanie, kto zabił foczkę Helenkę. Oświadczyła to na Facebooku:
W środę zaś organizacja WWF poinformowała, że jej darczyńca przekaże dodatkowo 5 tysięcy złotych za ujawnienie sprawcy zabójstw:
Zabijanie fok to okrucieństwo i przestępstwo. Podważa nasze wysiłki ochrony tego gatunku. Apelujemy o dostarczanie informacji, które pozwolą znaleźć odpowiedzialnych za te czyny. Nasz darczyńca przeznaczył 5000 złotych za wskazanie sprawcy. Informacje prosimy przekazywać Policji. pic.twitter.com/vkdaDJGcaK
— WWF_Polska (@WWF_Polska) 6 czerwca 2018
Trzy lata więzienia za zabicie foki
Rafał Jankowski z WWF Polska ocenił, że problemem jest nie tylko celowe uśmiercanie zwierząt, ale też ich przypadkowa śmierć w rybackich sieciach.
- Trzeba zmienić narzędzia połowowe, w tym sieci, na bezpieczne dla fok. Takie rozwiązania już są, trzeba je natychmiast wdrożyć - stwierdził.
Argumenty drugiej strony przedstawił szef Związku Rybaków Polskich oraz doradca ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej do spraw rybołówstwa Grzegorz Hałubek.
- Ekologicznie Zatoka Pucka i Zatoka Gdańska są w opłakanym stanie - powiedział Hałubek - Foki, tak jak i ludzie, muszą coś jeść, ale w sytuacji, w której w morzu z powodu zanieczyszczeń brakuje ryb, zwierzę to nie jest w stanie normalnie polować i musi wyrywać ryby z sieci.
Doradca ministra wskazał, iż rybacy czasem wyławiają zaplątane w sieci martwe foki, jednak są to przypadki, jak przekonywał, "naprawdę incydentalne". Polemizował z hipotezą, jakoby to rybacy stali za śmiercią fok.
- Każdy rybak wie, że foka jest gatunkiem chronionym, za którego uśmiercenie grozi trzy lata więzienia. Nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek ryzykował taki wyrok, nawet jeśli uważa, że foka utrudnia połów - powiedział.
Foki są bezbronne
Ciężko stwierdzić, co powoduje, że ludzie zachowują się bestialsko wobec zwierząt.
- Najłatwiej powiedzieć: głupota. Każdy człowiek ma w sobie jakąś dozę okrucieństwa - zauważyła Leszczyńska. - Niestety, okrucieństwo jest teraz coraz częstszym zjawiskiem, zwłaszcza wobec zwierząt, na których łatwo jest wyładować swoją frustrację i złość - stwierdziła.
Dlaczego foki?
- Są bezbronne, nie potrafią uciekać. Foki mają tak ograniczoną ruchowość, że praktycznie każdy jest w stanie zrobić im krzywdę. Czy to jest ktoś, kto znajduje w tym przyjemność i jest po prostu okrutnym człowiekiem, czy to jest jakieś zorganizowane działanie, które ma na celu w ogóle eliminację fok, bo one też wchodzą w jakiś konflikt interesów - mówiła behawiorystka.
Beata Leszczyńska o zabijaniu fok:
Trzy foki w Zatoce Puckiej
Pierwsze dwie martwe foki znaleziono 26 maja na plaży w gdyńskim Oksywiu. Spacerowicze natrafili na ciała zwierząt z pętlami ze sznurów, do których ktoś przywiązał cegły.
Kolejna była Helenka, która na wolności spędziła jedynie dwa tygodnie. Jej ciało z roztrzaskaną czaszką znaleziono 29 maja na helskiej plaży. "Obrażenia jednoznacznie wskazują, że foka została zabita przez człowieka - miała zdruzgotaną czaszkę" - podali pracownicy fokarium na Helu.
Na czwartą fokę natrafiono w niedzielę 3 czerwca na Ryfie Mew koło Kuźnicy, trzy mile w głąb morza. Ciało dryfowało w wodzie. Zwierzę miało rozcięty brzuch.
Piąta martwa foka została odnaleziona 5 czerwca na plaży w Jastrzębiej Górze.
Policja w Pucku prowadzi działania operacyjne w celu ustalenia okoliczności śmierci fok.
- Codziennie robimy wszystko, żeby ustalić, kto stoi za śmiercią zwierząt. Jedną z hipotez jest to, że mógł przyczynić się do tego człowiek - przyznaje sierż. Ewa Bresińska, rzecznik komendanta powiatowego policji w Pucku.
Autor: ao,amm/map,rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN Meteo