Szybki wzrost gospodarczy w Chinach pomógł setkom milionów ludzi uciec od biedy. Konsumpcja tego kraju rośnie w zatrważającym tempie, a razem z nią wysypiska elektrośmieci, wokół których powstało m.in. " miasto śmieci" czyli Donxiaokou. Tam pracują i mieszkają ci, którym boom gospodarczy nie ułatwił życia.
Niemal wszystkie elektrośmieci nowobogackich mieszkańców Pekinu trafiają do wsi Donxiaokou, która leży nieopodal chińskiej stolicy. Mieszkańcy tego regionu stanowią najbiedniejsza grupę społeczną. Trudnią się składowaniem i rozbiórką urządzeń elektronicznych, by dorobić trochę pieniędzy. Tworzą rodzinne przedsiębiorstwa, o których państwowe urzędy oficjalnie nic nie wiedzą.
Donxiaokou jest dziś jednocześnie miejscem pracy i domem dla najbiedniejszych, a Państwo Środka staje się największym na świecie składowiskiem odpadów elektronicznych.
Nielegalne dorabianie
Rodziny, które zajmują się segregacją elektrośmieci, przeniosły się do Dongxiaokou w 2000 roku. Większość z nich przed przybyciem do "miasta śmieci", zajmowała się uprawą niewielkich działeczek, które otrzymali od państwa. Dzisiaj by przeżyć, sortują elektronikę.
Mimo, że pracownicy wysypisk nie mają licencji, a ich działalność oficjalnie nie jest legalna w Dongxiaokou wytworzyły się swojego rodzaju specjalizacje. W jednej części wsi mieszkańcy utylizują plastik, w innej - metal. Przywóz odpadów jest zakazany, jednak przemyt występuje tam codziennie. Pekin na to patrzy i nie robi nic.
Jednak bez działalności mieszkańców Dongxiaokou, Chiny utopiłyby się we własnych elektrośmieciach, które stanowią aż 70 proc. światowych odpadów.
Szkodliwe i niebezpieczne
Wysypiska śmieci w Dongxiaokou są niebezpieczne dla środowiska, klimatu i ludzi. Przede wszystkim są źródłem szkodliwych gazów do atmosfery. Niszczą warstwę ozonową. Chemia, tworzywa sztuczne zatruwają środowisko.
Pracujący na wysypiskach Chińczycy nie mają świadomości o istniejącym niebezpieczeństwie. Nie używają masek ochronnych, narażając siebie na szkodliwy wpływ odpadów.
Robią, bo muszą
20 mln Chińczyków zajmuje się utylizacją elektrośmieci bogatszego społeczeństwa. Ich działalność przyczynia się do zwiększenia zagrożenia katastrofą ekologiczną. Jednak mają oni sami mają inny problem - muszą wyżywić swoje rodziny.
Autor: PW/rp / Źródło: ENEX