Jest poniedziałek 18 lipca 2011 roku. 984 hPa - takie ciśnienie ma ośrodek niżowy znad Szkocji, z którym związany jest, przechodzący przez Polskę chłodny front atmosferyczny. To on przyniesie ulewne deszcze, potężne podmuchy wiatru, grad i trąby powietrzne. W cztery dni spadnie więcej deszczu, niż w ubiegłych latach w całym lipcu.
Front jest umowną granicą między dwoma różnymi masami powietrza – zwrotnikową na wschodzie kraju, z temperaturą maksymalną 31 st. C, i chłodną-polarnomorską, nagrzaną maksymalnie do 22 st. C na zachodzie.
To za ich sprawą po południu przyjdą burze. Umiarkowane a chwilami silniejsze, z opadami 20-30 l/mkw i porywami wiatru około 80 km/h, nawiedzą województwa południowo-wschodnie i wschodnie.
Wtorek
Ten sam front, zafalowany za sprawą niżu znad Niemiec, przyniesie kolejne burze. Silniejsze niż w poniedziałek.
W województwach południowo-wschodnich spadnie z nich 20-40 l/mkw wody. a wiatr powieje z prędkością nawet ponad 90 km/h.
Środa
Niż znad Niemiec i związany z nim front atmosferyczny znowu dzieli Polskę na tropikalną wschodnią - z temperaturą maksymalną 33 st. C i zachodnią - chłodniejszą, z jedynie 20 st C.
Kontrast termiczny jest ogromny.
Strefa frontowa przemieszcza się przez Polskę. W ciągu kilku godzin z linii Odry przemieszcza się nad Wisłę. Olbrzymia dynamika, znaczny kontrast termiczny i duża chwiejność atmosfery, powodują powstawanie komórek burzowych praktycznie od rana.
Maksimum przychodzi wieczorem i w nocy.
To najgorsze chwile tego tygodnia. Maksymalne natężenie zjawisk burzowych z opadami powyżej 60 l/mkw i porywami wiatru ponad 100 km/h.
Nad centralną Polskę nadchodzą trąby powietrzne. Na podstawie zniszczeń można szacować ich siłę na F2 w skali Fujity - wiatr wieje nawet ponad 200 km/h i powoduje wielkie zniszczenia – zrywa dachy, wyrywa drzewa, uszkadza budynki.
Czwartek
Sytuacja pogodowa się uspokaja. Po południu burze występują na Podlasiu, Mazurach, Pomorzu Gdańskim i lokalnie w Małopolsce – z opadami 20-30 l/mkw i porywami wiatru do 80 km/h.
Wyjątkowo mokry lipiec
Miniony okres był nawet jak na lipiec niespokojny zarówno pod względem opadowym jak i burzowym. Jeśli porównamy normatywy wieloletnie z wydarzeniami poniedziałkowo-czwartkowymi okaże się, że w wielu miejscach naszego kraju sumy opadów w ciągu czterech dób przekroczyły średnią wieloletnią sumę opadów dla miesiąca.
Obrazuje to poniższa tabela. W Szczecinie w ciągu omawianego okresu spadło o 33 l/mkw deszczu więcej, niż w ciągu statystycznego lipca.
Z kolei w Suwałkach przy średniej dwóch burz w miesiącu, zdarzyły się trzy - więc Suwałki wykonały burzowo 150 proc. normy.
A w Chojnicach do normy lipcowej brakuje 20 mm deszczu i dwóch burz czyli 50 proc.
Zobacz statystyki:
Autor: Artur Chrzanowski / Źródło: TVN Meteo