Obrońcy przyrody z rosyjskiego obwodu twerskiego robią wszystko, by ocalić żyjące w europejskiej części Rosji niedźwiedzie brunatne. Jedną z praktyk, jakie stosują, jest przygarnianie osieroconych młodych, a potem wypuszczenie ich na wolność. Tak właśnie postąpiono z kilkoma maluchami, które straciły matki podczas wycinki drzew.
Przez pierwsze 3-4 miesiące życia osierocone młode niedźwiedzie potrzebują opieki cżłowieka. Potem trzeba je odizolować od ludzi, by mogły wykształcić w sobie naturalne instynkty. Po mniej więcej roku niedźwiadki wypuszcza się na wolność.
Kwarantanna, szczegółowe badania
Zanim jednak zwierzęta powrócą na łono natury, poddaje się je miesięcznej kwarantannie.
- Badamy je wtedy na obecność chorób. To bardzo ważne, by niedźwiedzie nie przenosiły ich do dziczy - zaznacza. Istotne jest także to, by młode były na tyle silne, by poradzić sobie samodzielnie, np. podczas zimowej hibernacji.
Maluchy, które wypuszczono z ośrodka znajdującego się 350 km od Moskwy, są zdrowe, ważą po 30-35 kg. Dlatego ich opiekunowie sa zdania, że są dobrze przygotowane na nadejście zimy.
20 lat i 190 uratowanych niedźwiedzi
Ośrodek, wspierany przez International Fund for Animal Welfare (pol. Międzynarodowy Fundusz Opieki nad Zwierzętami), działa od 20 lat. W tym czasie pomógł 190 niedźwiedziom zacząć nowe życie na wolności.
Autor: map / Źródło: Reuters TV