Urządzenia, które ułatwią życie wielu Polakom, powstają na krakowskich uczelniach. Dzięki pomysłowości tamtejszych konstruktorów już niebawem m.in. pływający dron wytyczy trasy żeglugowe, a maszyna Matador ulży rolnikom,
- Na Politechnice Krakowskiej powstaje dron do wykonywania pomiarów na zbiornikach wodnych. Pracuje nad nim Piotr Przecherski z Wydziału Inżynierii Środowiska, jak - poinformowała rzeczniczka Politechniki Krakowskiej Małgorzata Syrda-Śliwa.
Dzięki urządzeniu będzie można monitorować jakość zarówno wód powierzchniowych, jak i wód w kąpieliskach, a także skanować koryta rzeczne oraz kanały żeglugowe, wytyczać trasy żeglugowe, wykonywać pomiary potrzebne do oceny stanu technicznego budowli podwodnych, np. filarów mostowych, bulwarów miejskich czy murów oporowych.
- Taka łódka usprawni prowadzenie pomiarów i badań batymetrycznych (głębokościowych - przy. red.) zbiorników. Będzie tańsza w obsłudze i całkowicie bezpieczna, co jest szczególnie ważne podczas powodzi. Zmniejszone zanurzenie łodzi umożliwi wpływanie w strefy dotychczas niedostępne, a zastosowanie napędu elektrycznego pozwoli prowadzić pomiary w strefach chronionych - opisała rzeczniczka prasowa.
Matador dla rolników
Rzeczniczka Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie Izabella Majewska powiedziała, że jednym z najciekawszych urządzeń powstałych na uczelni jest Matador, który wkrótce pojawi się w sprzedaży. Konstruktorem wynalazku jest student III roku zarządzania inżynierii produkcji Maciej Szczuraszek.
Matador to maszyna służąca do przygotowania roli do siewu bez konieczności używania wielu narzędzi, np. pługów czy bron. Matador może wnikać do 35 centymetrów w głąb gleby. Przymocowany do traktora, przygotowuje ziemię do zasiewu po jednym przejechaniu pola.
- Wszechstronność, jakość, cena: to te wyznaczniki, które pozwalają mi nie obawiać się zbyt mocno konkurencji. Wielkie koncerny produkują tego typu maszyny, lecz są one zbyt "uniwersalne" i trudno spodziewać się, by przy masowej produkcji, można było kupić maszynę spełniającą oczekiwania mniejszych rolników. Drugim plusem Matadora jest jego niższa, w porównaniu z maszynami znanych koncernów, o ok. 30 procent cena - opisał Szczuraszek.
Nazwa urządzenia pochodzi z języka hiszpańskiego i ma wymiar symboliczny. - W hiszpańskiej tradycji matadorem nazywana jest osoba, która wykonuje na korridzie ostatnie zadanie. Ten agregat również wjeżdża na pole i po nim nie trzeba już nic robić, wystarczy zasiać" - wyjaśnił student.
Pchną do przodu diagnozowanie turbin
Z kolei dr hab. inż. Tomasz Barszcz oraz mgr inż. Adam Jabłoński z Akademii Górniczo-Hutniczej mają pomysł na to, jak rozwiązywać problemy turbin wiatrowych. Jak poinformował rzecznik prasowy AGH Bartosz Dembiński, nowoczesny system diagnozowania problemów turbin wiatrowych jest w trakcie patentowania.
- Zajmujemy się diagnozowaniem łożysk, przekładni, elementów turbin. Elementem, który jest najtrudniejszy w diagnostyce, są przekładnie planetarne (urządzenie złożone z kół zębatych - przyp. red.). Diagnozujemy na podstawie przetworzonych sygnałów. Montujemy czujniki drgań, tzw. akcelerometry, na obudowie przekładni, zbieramy drgania, równolegle zbieramy parametry procesowe urządzenia, czyli prędkość, moc, obroty wieży. W otrzymanych sygnałach szukamy informacji, że np. uszkodzeniu uległa jedna z planet, czyli np. czy ułamał się ząb - opisali autorzy pomysłu.
Wynalazcy zauważyli, że obróbka danych wibroakustycznych przez wiele lat bazowała na technologiach analogowych, krótkich sygnałach. - Właśnie na takim etapie zatrzymały się badania na świecie. Obecnie mamy dużo bardziej doskonałe narzędzia do analizy, dzięki którym jesteśmy w stanie analizować dane - dodali
Autor: map/mj / Źródło: PAP