Większość z nas tradycyjnie planuje wakacje miedzy czerwcem a sierpniem i podczas typowej zimowej pogody, czyli gdzieś od stycznia do końca lutego. Takie są statystyki częstotliwości wyjazdów. A co z najbardziej parszywymi pogodowo miesiącami?
Co z uroczym niekiedy październikiem? Nietuzinkowym w swej istocie listopadem lub marcem? Kto rezygnuje z wypoczynku latem, żeby właśnie teraz zaliczyć jakieś egzotyczne miejsce lub w deszczowy czas odwiedzić tak piękny, wolny od turystów zimny Bałtyk?
Kto wychodzi poza szereg?
Jeśli podróżować w miesiącach z deszczowego trójkąta, to gdzie? Może Afryka Południowa, gdzie startuje właśnie wiosna?
Dlaczego patriotyczni i dość zachowawczy, tradycyjni z natury Polacy, jednak decydują się na dalekie podróże właśnie teraz (poza sezonem w czasie lepszych cen, w czasie roku szkolnego, podczas zintensyfikowanych działań zawodowych w większości branż) i kto taki to czyni i dlaczego?
Ludzie różnych profesji napiszcie do mnie gdzie wyjeżdżacie jesienią i wiosną!
Ostatnio odwiedziłam Toskanie. Ta magiczna kraina urzekła mnie właśnie w październiku. A wy mili moi, co proponujecie na beznadziejną niekiedy pogodę w kraju, jakie kierunki obieracie, dokąd wy wyjeżdżacie?
Autor: Omenaa Mensah / Źródło: TVN Meteo