"Obiecuje pan, że ta linka wytrzyma?" - pytała ratownika TOPR uwięziona na wyciągu narciarskim Marta Gordziewicz z TVN24. Reporterka, wraz z ponad setką innych ochotników, brała udział w ćwiczeniach na Hali Gąsienicowej, w ramach których ratownicy TOPR, pracownicy PKL i strażacy uczyli się ewakuować ludzi z wyciągu krzesełkowego.
W poniedziałek na Kasprowym Wierchu odbyły się wspólne ćwiczenia ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, straży pożarnej oraz pracowników Polskich Kolei Linowych.
Pełny wyciąg
Polegały one na ewakuacji narciarzy uwięzionych na wyciągu krzesełkowym na Hali Gąsienicowej. Ćwiczenia zakrojone były na dużą skalę - po raz pierwszy trenowano ewakuację ze wszystkich krzesełek, na których łącznie siedziało około 160 osób. Byli to m.in. uczniowie zakopiańskiego liceum, którym nakazano wcześniej bardzo ciepło się ubrać.
Uratowana reporterka
Pośród osób, które ratowano z potrzasku, znalazła się reporterka TVN24 Marta Gordziewicz.
- Ratownicy zachowywali się bardzo profesjonalnie - mówiła. - Poza tym, że chcieli potwierdzić swoje umiejętności techniczne, to chcieli przede wszystkim nam, ludziom, którzy mogą potrzebować ich pomocy, udowodnić, że dojście ratownika na miejsce akcji ratunkowej też wymaga czasu. W tym czasie to my, osoby potrzebujące pomocy, wiele możemy zrobić dla akcji i tego, jak ona będzie przebiegać. Przede wszystkim zadbać o ciepło własnego ciała, oczywiście poprzez odpowiednią odzież czy ogrzewacze, ale przede wszystkim nie wpadać w panikę, bo ta jest złym doradcą. I ratownicy dzisiaj pokazali, że ich stoicki sposób przekłada się na to, jak zachowuje się osoba, której udzielana jest pomoc.
ZOBACZCIE, JAK RATOWNIK TOPR UWALNIAŁ Z WYCIĄGU KRZESEŁKOWEGO MARTĘ GORDZIEWICZ:
Autor: map/mj / Źródło: PAP, TVN24