Napady kichania, katar, łzawienie, świąd spojówek - to objawy alergicznego nieżytu nosa. Cierpi na niego aż 25 proc. Polaków. Alergolodzy przestrzegają przed leczeniem się przez dłuższy czas na własną rękę lekami dostępnymi bez recepty. W ten sposób możemy rozchorować się na astmę.
Przed przypadającym 1 maja Światowym Dniem Astmy lekarze zwracają uwagę, że cierpiący na alergiczny nieżyt nosa są kilkanaście razy bardziej narażeni na rozwój astmy - choroby, która w razie nagłego zaostrzenia i niewydolności oddechowej może prowadzić nawet do zgonu. Na astmę choruje w Polsce ok. 4 mln osób.
Leki bez recepty tylko doraźnie
Jak podkreśliła prof. Barbara Rogala, ordynator oddziału alergologii i immunologii klinicznej Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 5 Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, leki bez recepty powinno się stosować tylko doraźnie, kiedy np. zaczyna się weekend i jest kłopot z dostępem do lekarza, a z nosa leje się katar. - Farmaceuta może nam wówczas zalecić zastosowanie leku przeciwhistaminowego, który nam pomoże. Jest kilka dostępnych bez recepty, które spektakularnie usuwają objawy alergii ze strony górnych dróg oddechowych. Podkreślam jednak z całą mocą, nie kończmy na tym etapie, ale skontaktujmy się z lekarzem, który zdiagnozuje, czy rzeczywiście ta dolegliwość jest alergią. Każdy lek to produkt chemiczny, wiele osób może mieć przeciwwskazania do stosowania tego konkretnego preparatu, więc kontynuowanie samoleczenia może być niebezpieczne - powiedziała prof. Rogala.
Leki mogą powodować senność
Ordynator przypomniała, że leki przeciwalergiczne u kilku procent osób mogą powodować senność. - Nigdy nie wiadomo, czy nie znajdujemy się w tej grupie osób, a wówczas np. prowadzenie samochodu po zażyciu tabletki jest niebezpieczne. Również dlatego lepiej, by lek dobrał lekarz - podkreśliła.
Uwaga na astmę
Alergolog zaznaczyła, że lekceważenie alergicznego nieżytu nosa na krótką metę nie jest niebezpieczne, choć obniża on jakość życia, utrudniając sen czy codzienną aktywność. W dłuższej perspektywie nieleczenie tego rodzaju alergii zwiększa jednak ryzyko rozwoju astmy. - Alergiczny nieżyt nosa kilkunastokrotnie zwiększa ryzyko rozwoju astmy u dotkniętego tą dolegliwością pacjenta, dlatego znowu nawołuję, jedna wizyta u lekarza pokaże, co powinniśmy robić, aby temu zapobiec, wyjaśni, czy są wskazania do leczenia odczulającego, które potrafi tak przestroić układ immunologiczny, aby zminimalizować ryzyko rozwoju astmy - wyjaśniła prof. Rogala.
Astma to choroba o zmiennym przebiegu. Chory może mieć nawet wielomiesięczną remisję, czy stan komfortu zdrowotnego, ale nagłe zaostrzenia, które mają postać ostrej niewydolności oddechowej, mogą prowadzić nawet do zgonu, jeśli chory nie przyjmie w porę leków lub nie trafi do szpitala.
Autor: mm/rs / Źródło: PAP