Ostre słońce wiosną i latem sprawia kierowcom duży kłopot. W trosce o swoje oczy i bezpieczeństwo innych powinni bezwzględnie nosić dobrej jakości okulary przeciwsłoneczne i zachować czujność w sytuacjach, gdy nawet sokoli wzrok może nas zawieść - apelują okuliści.
Jak podkreślił okulista Adam Kabiesz z Uniwersyteckiego Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach, oślepienie światłem może prowadzić do groźnych wypadków.
- Wiosną i latem wcześnie rano lub o zmierzchu, kiedy Słońce jest nisko nad horyzontem, świeci nam prosto w oczy. Jeśli świeci z tyłu, również może utrudniać jazdę, bo ogranicza widoczność sygnalizacji drogowej - trudno stwierdzić, jakiego koloru światło się świeci – powiedział.
Odpowiednie okulary
Ważne jest więc używanie okularów przeciwsłonecznych. Na rynku są dostępne również szkła korekcyjne z odpowiednimi filtrami, jeśli ktoś ma wadę wzroku. Najlepiej dla naszego komfortu widzenia, żeby były to okulary z polaryzacją i powłoką antyrefleksyjną.
Adam Kabiesz przypomniał, że okulary przeciwsłoneczne muszą mieć odpowiednie filtry i powłoki, czego nie zagwarantuje zakup bardzo tanich okularów na bazarze.
- Takie okulary to zwykłe przyciemniane szkło, które nie wyłapuje szkodliwego promieniowania. Wytwarza natomiast warunki rzekomej ciemności, a nasze oko do ciemności adaptuje się w ten sposób, że rozszerza źrenice. W efekcie do naszych oczu dociera jeszcze większa ilość szkodliwego promieniowania niż bez takich okularów – wyjaśnił.
Zagrożenie dla wzroku
Wieloletnia ekspozycja wzroku na promieniowanie słoneczne to większe zagrożenie chorobami – zaćmą, zmianami zwyrodnieniowymi siatkówki, w tym zwyrodnieniem plamki, upośledzającym najważniejsze dla nas widzenie centralne.
- Skrajnym przykładem tego, jak słońce może uszkodzić wzrok, było ostatnie zaćmienie. W naszym szpitalu hospitalizowaliśmy ok. 20 dorosłych i dzieci, którzy przez nieodpowiednie przesłony oglądali Słońce i ich siatkówka uległa nieodwracalnemu uszkodzeniu, w części przypadków powrót do pełnej ostrości wzroku okazał się niemożliwy – podkreślił okulista.
Efekt olśnienia
Osobnym problemem jest jazda nocą i występujący wówczas tzw. efekt olśnienia. - To zjawisko występuje, kiedy nasz wzrok jest zaadaptowany do względnej ciemności podczas jazdy nocą w warunkach ograniczonego oświetlenia. Kiedy oślepią nas światła samochodu, który wyłoni się z naprzeciwka, nasza siatkówka jest w krótkim czasie narażona na działanie bardzo silnego światła. Olśnienie powoduje, że przez pewien czas możemy być zupełnie pozbawieni możliwości rozróżniania warunków na drodze. To niestety może skutkować kolizją lub wypadkiem – wyjaśnił Kabiesz.
Nasz organizm ma pewne mechanizmy obronne chroniące nas przed tym efektem. To np. szybko działający efekt zwężenia źrenicy, która działa dzięki temu jak przesłona i maksymalnie ogranicza ilość światła, która dociera do siatkówki. Kolejną linią obrony jest zmiana zawartości produktów światłoczułych w fotoreceptorach. Działa też mechanizm regulacji przesyłania sygnałów komórkowych pomiędzy komórkami siatkówki a obszarami kory wzrokowej. To zwolnione przekaźnictwo również ogranicza efekt olśnienia.
Dostosowanie prędkości
Mimo tych zagrożeń Adam Kabiesz nie zniechęca do jeżdżenia nocą.
- Trzeba po prostu dostosować prędkość nie tylko do oświetlenia, ale i innych warunków. Należy też zwrócić uwagę na to, żeby szyba samochodu była czysta, ponieważ szczególnie nocą, gdy światło dociera do nas przez zabrudzoną lub porysowaną szybę dochodzi do jego rozszczepienia. To powoduje odblaski i zdecydowanie pogarsza widzenie – podsumował.
Autor: PW/map / Źródło: PAP