Tygrys syberyjski, który siał postrach u mieszkańców chińskiego miasta Mishan w prowincji Heilongjiang, wreszcie został złapany. Zranił jedną osobę i wywołał panikę.
Zwierzę przemieszczało się po terenie chińskiego miasta Mishan, co chwilę spotykając kolejnych mieszkańców. Tygrys zaatakował jeden z samochodów osobowych, wybijając w nim szybę. Z kolei na jednej z farm rzucił się na pracującą w polu kobietę, która trafiła do szpitala i przeszła operację.
- Doznała częściowego uszkodzenia mięśni w prawym ramieniu. Stan pacjentki po operacji jest stabilny, pomożemy jej wkrótce wrócić do zdrowia po urazach - powiedział Li Qi, ortopeda ze szpitala w Mishan.
"Nagle usłyszałem ryk zwierzęcia"
Po raz pierwszy tygrysa zauważono około godziny 7 w piątek. Mieszkaniec, który go zobaczył, od razu zawiadomił policję, która natychmiast rozpoczęła poszukiwania.
- Wstałem rano, aby jak zwykle zająć się moim podwórzem. Nagle usłyszałem ryk zwierzęcia. Nie wiedziałem jeszcze co to było, ale wtedy zauważyłem tygrysa. Natychmiast zacząłem uciekać, wbiegłem do domu i powiedziałem mojej rodzinie, że na zewnątrz jest tygrys - powiedział Zhang Shoushi.
Zwierzę udało się złapać, gdy na miejscu pojawili się funkcjonariusze i specjaliści z departamentu leśnictwa. Uśpiono je dopiero czterema strzałkami i przeniesiono w bezpieczne miejsce. Po badaniach i sprawdzeniu jego stanu zdrowia, tygrys trafi do lokalnego ośrodka dla dzikich zwierząt.
Autor: anw/dd / Źródło: Reuters