Włoskie władze wprowadziły we wtorek na Sardynii stan wyjątkowy po tym, jak w poniedziałek cyklon uderzył w śródziemnomorską wyspę. Zginęło 18 osób, a setki straciły domy. Ulewnym deszczom towarzyszyła potężna wichura, którą nazwano cyklonem Kleopatra. Włoska wyspa pogrążyła się w chaosie.
- Działania w tym momencie skupiają się na ratowaniu ludzi i pomoc w ewakuacji, która dotknęła wiele ludzi. W nocy liczba poszkodowanych dramatycznie wzrosła - powiedział w czasie konferencji prasowej w Rzymie premier Włoch Enrico Letta.
Wyjaśnił, że stan wyjątkowy pozwoli uruchomić dodatkowe rezerwy i szybciej skieruje pomoc na najbardziej zniszczone obszary.
- Zdecydowaliśmy się przeznaczyć 20 milionów euro. Pieniądze zostaną użyte na natychmiastową pomoc.
Powódź "jak bomba"
Najsilniej ucierpiało miasteczko Olbia (północno wschodnia Sardynia). Burmistrz powiedział, że powódź wybuchła "jak bomba" i z nieba w ciągu półtorej godziny spadło tyle wody, ile spada w Mediolanie przez 6 miesięcy.
Oberwanie chmury rozpoczęło się w północno-wschodniej części wyspy w okolicach miasta Olbia, a następnie rozszerzyło się na inne obszary wyspy.
- Obowiązuje nas najwyższy stopień alarmów - poinformował jeszcze w poniedziałek Giorgio Cicalo, przedstawiciel służb zarządzania kryzysowego na chwilę przed nadejściem nawałnicy.
Załamanie pogody przyniosło tragiczne skutki, których skala jeszcze nie jest znana. Oficjalnie mówi się, że bilans ofiar i strat może wzrosnąć.
Nawałnica tragiczna w skutkach
Pierwszą ofiarą śmiertelną była 64-letnia kobieta, którą w ciągu dnia znaleziono w zalanym domu w rejonie miasta Oristano. Tam też zniszczenia są największe. Władze wprowadziły ewakuacje około 800 osób.
W Torpe koło Nuoro zginęła 90-letnia kobieta. W tym samym rejonie, w rezultacie zawalenia się mostu w Dorgali, zginął również policjant, który eskortował karetkę pogotowia.
Koło Olbii w małym samochodzie porwanym przez potoki wody zginęły matka i córką. Trzy osoby straciły życie podróżując w małym furgonie, gdy zawalił się pod nim most na drodze między Olbią, a Tempio. Nad ranem znaleziono ciała kolejnych ofiar. W rejonie miejscowości Arzachena w prowincji Olbia służby ratunkowe dotarły do czterech ciał brazylijskiej rodziny.
Z ostatnich doniesień włoskich mediów wynika, że zginęło 18 osób. Nieznany jest jednak los kilkunastu, dlatego bilans może wzrosnąć.
Mieszkańcy pozostali bez prądu
Wiatr w wielu miejscach przekraczał prędkość 100 kilometrów na godzinę. Zniszczenia są ogromne, a komunikacja na Sardynii i między wyspą, a stałym lądem została sparaliżowana.
W wyniku nawałnicy doszło do przerwania sieci energetycznych, dlatego setki mieszkańców pozostały na noc bez dostaw prądu. Wiele osób pracowało nad jego przywróceniem, jednak utrudniły to warunki atmosferyczne. Silne ulewy spowodowały również poważne szkody w gospodarstwach. Niestety prognozy nie są optymistyczne, na kolejne dni synoptycy zapowiadają opady deszczu.
Na wtorek, wizytę na wyspie zapowiedział szef włoskiej obrony cywilnej. Odwiedzi on rejony, które zostały najbardziej poszkodowane.
Filmy pochodzą z serwisu youreporter.it. Zostały wykonane przez mieszkańców telefonami komórkowymi.
Autor: kt/pk/rp / Źródło: PAP, rainews24.rai.it