Nie ma wątpliwości: smog i zanieczyszczenia powietrza najbardziej szkodzą dzieciom. Według danych, które przez wiele lat gromadzili pracownicy Zakładu Epidemiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, zły stan powietrza odbija się najmocniej na kondycji naszych pociech.
Smog – ma dramatyczne skutki dla przyszłości
Jest tak przede wszystkim z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że rozwój wielu ich narządów trwa aż do 6-8 roku życia. Po drugie zaś - dzieci oddychają znacznie częściej od dorosłych (mają bowiem wyższą od nich wentylację minutową), przez co inhalują do płuc większe ilości zanieczyszczeń i szkodliwych substancji. Nie pozostaje to bez wpływu na ich przyszłe, dorosłe życie. Dlaczego? Spieszymy z odpowiedzią.
Wdychanie smogu w znacznym stopniu upośledza rozwój i pracę układu oddechowego. I nie chodzi wyłącznie o to, że dzieci narażone na kontakt ze szkodliwym powietrzem częściej zapadają na choroby narządów oddechowych, czyli np. astmę i zapalenie oskrzeli (choć, z drugiej strony, nie sposób tych przypadłości lekceważyć). Długotrwała ekspozycja na smog spowalnia u nich tzw. szczytowy przepływ wydechowy (czyli najwyższą możliwą prędkość, jaką w trakcie wydechu osiąga powietrze), co przekłada się z kolei na obniżenie wydolności ich organizmów.
Lekarze nie mają wątpliwości: obniżenie parametrów oddechowych w dzieciństwie skutkuje gorszą kondycją w dojrzałym życiu (trzeba przy tym pamiętać, że nie w pełni wykształcony układ odpornościowy maluchów nie potrafi jeszcze odpowiednio reagować na wiele zagrożeń). Jest ono także bezpośrednią przyczyną podwyższonej zapadalności na choroby wśród dorosłych. Smog kradnie więc -całkiem dosłownie - czas i życie naszych pociech.
Niebezpieczeństwo w łonie matki
Nie zagraża on jednak wyłącznie dzieciom i niemowlętom. Jest bowiem groźny dla organizmu jeszcze na etapie życia płodowego człowieka. Badania z 2017 r. dostarczają dowody, że zanieczyszczenia powietrza uszkadzają ludzkie płuca jeszcze w okresie organogenezy, czyli wtedy, gdy narząd ten dopiero zaczyna się rozwijać.
Jak wyjaśnia Wojciech Feleszko, immunolog i pediatra: "Pył zawieszony PM2,5 jest szczególnie niebezpieczny dla kobiet w ciąży, ponieważ naraża na zwiększone ryzyko niskiej masy urodzeniowej dziecka i przedwczesnego porodu. Noworodki charakteryzuje większa wentylacja minutowa, czyli większa liczba oddechów na minutę niż u dorosłych. Narażenie ich kształtującego się układu odpornościowego, podatnego na toksyczny wpływ zanieczyszczeń, skutkuje upośledzonym rozwojem, który z kolei wpływa na funkcję układu oddechowego w późniejszym wieku".
Ma to oczywiście olbrzymi wpływ na komfort życia wszystkich osób wystawionych w dzieciństwie na działanie smogu. Wieloletnie i wielosezonowe wdychanie trujących substancji może prowadzić do rozedmy lub przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (opatrywanej niekiedy skrótem POChP) i podnosić ryzyko zapadnięcia na nowotwory.
Skoro więc na smog skazani jesteśmy już od kołyski (albo i wcześniej), to organizmy nasze i naszych dzieci nie mają przed sobą, niestety, najjaśniejszych perspektyw. Trzeba zatem dokładać wszelkich starań, aby naprawić szkody wywołane wieloletnim wdychaniem trującego smogu.
Technologia na ratunek
Nasze dzieci możemy chronić przed smogiem na różne, niekiedy bardzo od siebie odmienne, sposoby. Jesienią i zimą powinniśmy ograniczać ich ekspozycję na szkodliwe substancje znajdujące się w powietrzu i podczas wysokiego zanieczyszczenia powietrza pozostać z nimi w domu oraz przekonując je do noszenia masek przeciwsmogowych. Warto im również przygotować specjalną dietę, bogatą w witaminy i antyoksydanty oraz wyposażyć ich pokoje w rośliny-filtry pochłaniające aerozole atmosferyczne i lotne związki organiczne (ich listę sporządziła niedawno NASA).
Nie ma się jednak co oszukiwać: nasze pociechy będą z pewnością nosiły maski antysmogowe równie chętnie, jak czapki, a zdrowej diety przestrzegały tak, jak każdej, której nie akceptują. Niemożliwością jest również upilnowanie naszych dzieci na każdym kroku. Jak zatem najlepiej postąpić w tej sytuacji?
Przede wszystkim - zacznijmy od siebie. Zaniechajmy palenia w kominku, a jeśli pozwolą nam na to fundusze - wymieńmy piec na ekologiczny i dający możliwość palenia od góry (w ten sposób paliwo spala się w sposób zupełny, co jest nie tylko bardziej korzystne dla środowiska i naszego zdrowia, ale i kieszeni, bo cechuje go wysoka efektywność). Jeżeli palimy, postarajmy się też wziąć rozbrat z nałogiem.
Na pierwszej linii domowej ochrony przed smogiem powinien również stanąć oczyszczacz powietrza. Świetne i przebadane w testach urządzenia ma w ofercie firma Philips. Warto się choćby przyjrzeć modelowi AC3259, który jest w stanie usuwać zanieczyszczenia z pomieszczeń o powierzchni do 47 m2. Czyni to w sposób bezkompromisowy, gdyż jego skuteczność w usuwaniu szkodliwych substancji wynosi 99,97 proc. Jego wydajność dostarczania czystego powietrza CADR wynosi 397 m3/h - pamiętajmy, aby wskaźnik CADR barć wasze pod uwagę wybierając oczyszczacz powietrza.
Oczyszczacze powietrza Philips zostały wyposażone w trzy filtry: wstępny, wyłapujący m.in. kurz, sierść i włosy, węglowy - odpowiedzialny za usuwanie szkodliwych gazów i przykrych zapachów i NanoProtect HEPA. Przed tym ostatnim nie umkną ani roztocza, bakterie i wirusy (czy zarodniki pleśni), ani tzw. aerozole atmosferyczne, czyli wszystkie rodzaje mikrozanieczyszczeń o wielkości do 0,02 mikrona pyły PM10 i PM2,5. Działają naturalnie, bez jonizacji, ozonu i szkodliwych środków chemicznych. Oczyszczacze te posiadają precyzyjny czujnik, który stale monitoruje jakość powietrza, wskazuje jego stan (na wyświetlaczu PM2,5 oraz poprzez wskaźnik kolorów LED) oraz automatycznie reaguje na zanieczyszczenie i je usuwa.
Oczyszczacz Philips AC3259 został ponadto wyposażony w blokadę rodzicielską, która uniemożliwi jego obsługę najmłodszym domownikom. Można nim ponadto sterować za pomocą aplikacji na telefon – dzięki niej możemy go uruchomić zdalnie, filtrując powietrze przed naszym powrotem do domu.
Owszem, jego zakup będzie kolejnym wydatkiem, ale jest to doskonała prewencja dla nas i dla naszych dzieci.
Autor: Philips