Coraz poważniejsza susza nęka południowo-wschodnią Brazylię. Największa metropolia tego kraju - Sao Paulo może stanąć przed koniecznością racjonowania wody, a ograniczenia jej zużycia lub po prostu niedobory już dają się we znaki w mniejszych miejscowościach. Według ekspertów na poprawę sytuacji nie ma co liczyć, bo dostarczająca zwykle największej dawki wilgoci letnia pora deszczowa była wyjątkowo niełaskawa i właśnie się kończy.
Wyjątkowo silny układ wysokiego ciśnienia sprawił, że od wielu tygodni w południowo-wschodniej Brazylii nie spadła ani kropla deszczu. Zapas wody w głównym zbiorniku rezerwowym Sao Paulo skurczył się do zaledwie 14,7 proc. jego objętości. Według lokalnych mediów o tej porze roku wynosi on zwykle ok. 60 proc.
- Przez 15 lat kiedy tu mieszkam, nigdy nie widziałem, żeby poziom wody w zbiorniku był tak niski - powiedział reporterom miejscowy emeryt i pasjonat wędkarstwa Mitsue Endo.
Pomoże system pomp do rzeki?
Gubernator stanu Sao Paulo, Geraldo Alckmin zaprezentował plany, które według niego mogą pomóc w przyszłości zabezpieczyć stan przed skutkami suszy. Proponuje budowę systemu pomp i zbiorników, który w nagłych przypadkach doprowadzałby na ten obszar wodę z rzeki Paraiba do Sul.
Z jej zasobów korzysta już pobliski stan Rio de Janeiro. Jednak zdaniem Alckmina ich nie nadweręża, dlatego uważa on, że z dostępu do rzeki mogłoby korzystać również Sao Paulo. Jednak nawet gdyby propozycja gubernatora została szybko zaakceptowana, na budowę systemu doprowadzającego wodę potrzeba według szacunków co najmniej 18 miesięcy i sumy 500 mln brazylijskich reali (ponad 200 mln dol).
"Modę się do Boga o deszcz"
Na razie jednak przeciągająca się susza powoduje coraz większe problemy. Największa (szacowana na 20 mln mieszkańców) brazylijska metropolia Sao Paulo jest coraz bliżej konieczności wprowadzenia racjonowania wody. W niektóre mniejszych miejscowościach w stanie Sao Paulo takie ograniczenia już nałożono albo ich mieszańcy zmagają się po prostu z brakami wody.
- Nic nie można zrobić. Codziennie modę się do Boga o deszcz, dużo deszczu - powiedział Oscar da Silva, jeden z mieszkańców borykających się z niedoborem wody. Czekając na zbawienne opady, zamontował nawet na dachu swojego domu specjalny system do łapania deszczówki, żeby zgromadzić jak największy jej zapas. Na razie jednak musi odłożyć takie sprawy jak pranie, bo studnia w jego obejściu jest pusta. Ostatni przypadek racjonowania wody na większą skalę w Sao Paulo miał miejsce w 2003 roku.
Mundial z problemami?
Sytuacja już teraz jest poważna, ale niektórzy eksperci zapowiadają, że to jeszcze nic z problemami, które przyniesie normalna pora sucha przypadająca zwykle w maju i czerwcu. Takie prognozy wzbudzają coraz poważniejsze zaniepokojenie w kontekście mistrzostw świata w piłce nożnej, które mają się odbyć w Brazylii na przełomie czerwca i lipca. Przedłużający się brak opadów to także zapowiedź problemów dla brazylijskiej gospodarki, bo poważne starty mogą ponieść rolnicy i plantatorzy kawy.
"Sytuacja może stać się krytyczna"
Meteorolog Bianca Lobo powiedziała, że opady prognozowane na jesień (która na półkuli południowej zaczęła się równocześnie z początkiem wiosny na półkuli północnej) nie będą w stanie skorygować skutków suszy z lata, które w regionie zwykle jest bardziej mokrą porą.
- W ciągu najbliższych miesięcy, jesienią, wciąż spodziewamy się opadów, większej ilości zwłaszcza w czerwcu. Ale problemem jest to, że pora deszczowa nie nadeszła. Nie dostaliśmy wilgoci, której powinny dostarczyć letnie opady. Mamy nadzieję na deszcz, ale nie dziej się nic, co mogłoby rozwiązać ten problem. Sytuacja na południowym wschodzie może stać się krytyczna - powiedziała Lobo.
Autor: js/mj / Źródło: Reuters TV