W Wielkiej Brytanii oraz w Irlandii cały czas przybywa wody. Agencja Ochrony Środowiska informuje, że nie jest w stanie ochronić przed powodzią wszystkich i wzywa mieszkańców zagrożonych terenów, by na własną rękę bronili się przed zalaniem.
Dla władz Wielkiej Brytanii nadszedł okres bardzo trudnych decyzji. Wszystko przez szerzącą się powódź.Magazyn "The Daily Telegraph" cytuje lorda Smitha, prezesa Agencji Ochrony Środowiska, który podkreśla, że trzeba będzie wybierać, co ma być chronione przed niszczycielskim wpływem wielkiej wody. Takie decyzje wiążą się z tym, że setki domów oraz rozległe połacie ziemi znajdą się pod wodą. - W sprawach gruntów rolnych robimy co możemy z tym co mamy, aby upewnić się, że są chronione. Kolejne wytyczne dotyczą najwyższej ochrony życia i domów i myślę, że większość ludzi zgodzi się, że jest to właściwe podejście - mówi Lord Smith z Finsbury, prezes agencji.Smith porównując sytuację do podobnej powodzi w 1953 roku twierdzi, że gdy ostatnio pogoda spowodowała "straszne cierpienie dla 40 właścicieli domów, które zostały zalane" to nie doprowadziło to jednak do śmierci ponad 300 osób, jak to miało miejsce 60 lat temu. Agencja Ochrony Środowiska została ostro skrytykowana za te słowa.Telefon (bez) zaufaniaZabezpieczenie przed powodziami tylko określonych miejsc spowoduje, że mieszkańcy będą musieli bronić się przed wodą na własną rękę. Istnieje obawa, że rozlewiska w niektórych rejonach Anglii będą się powiększać.Powodzianom uruchomiono specjalny numer telefonu zaufania. Jak się okazało, numer telefonu pod który dzwonią ofiary powodzi jest płatny i za każdą minutę połączenia muszą zapłacić 41 pensów. Jak ustalił "The Sun" wszystkie pieniądze, zebrane z połączeń powodzian z płatnym numerem ustanowionym przez Agencję Ochrony Środowiska, zostały przekazane prywatnej firmie.Kolejne ostrzeżeniaOfiar powodzi i złej pogody wciąż przybywa. W niedzielę zmarła 67-letnia, która wpadła do morza. W Walii ponad 50 ratowników górskich musiało walczyć z okropnymi warunkami pogodowymi podczas trwającej ponad 8 godzin akcji ratunkowej. W Szkocji straż przybrzeżna prowadzi poszukiwania wędkarza, który zaginął w niedzielę rano. Z kolei w Irlandii dziesiątki osób zostało ewakuowanych ze swoich domów po tym, jak wylała rzeka Shannon. Meteorolodzy przewidują, że w środę nastąpi pogorszenie pogody. Będzie wiał silny wiatr, w porywach dochodzący nawet do 80 km/h. Do tego na południowym zachodzie i południu Wielkiej Brytanii, południu Walii i północy Irlandii spadnie deszcz - około 1,2 l/m2. Agencja Ochrony Środowiska ostrzega przed przypływami i dużymi falami, które zagrażają całemu południowemu wybrzeżu. Padające deszcze mogą doprowadzić do powodzi. Prawdopodobnie zostaną wydane kolejne ostrzeżenia o trudnych warunkach pogodowych oczekiwanych w najbliższych dniach.
Autor: nb/rp / Źródło: Mail Online / The Telegraph